Pisałam Wam ostatnio o romantycznym weekendzie w Paryżu (TUTAJ), jaki fundnęliśmy sobie z mężem. Polecieliśmy tam od tak, bez żadnych planów i większego napinania się. Chcieliśmy zwyczajnie pobyć ze sobą, bez żadnych rzepów przy nodze i poczuć się tak, jak kiedyś, kiedy byliśmy jeszcze młodzi 🙂 i bez „obowiązków”.
Do walizek spakowaliśmy tylko najpotrzebniejsze rzeczy, kilka ubrań (tym razem bez dresów i trampek), aparat, ładowarki i wkładki żelowe do butów, które zawsze ratują nas podczas wyjazdów. Z tak ubogim bagażem, uśmiechnięci od ucha do ucha rozpoczęliśmy naszą przygodę. Piszę tu o przygodzie, ponieważ był to nasz pierwszy wspólny wyjazd bez dziecka, więc pomyślcie jakie podekscytowanie nami owładnęło.
Paryż to miasto, które od zawsze kojarzyło mi się z zakochaną parą, piosenkami o miłości, spacerami po parku i modą oczywiście. Od dawna marzyłam, żeby tam polecieć i móc przekonać się na własnej skórze, czy rzeczywiście można zaliczyć je do miast z rodzaju romantycznych. Pewnego letniego wieczoru postanowiłam ziścić me marzenia i zorganizowałam cały wyjazd od A do Z.
I nie zawiodłam się, bo było romantycznie, ale też bardzo intensywnie. Może momentami za bardzo. Korzystając z okazji, że jesteśmy sami i że w końcu możemy pochodzić po muzeach i innych zabytkach, do których nigdy byśmy nie weszli z dzieckiem przy nodze, często chodziliśmy z jęzorami wywalonymi na pół brody. Co zrobić, skoro taką mamy naturę, uwielbiamy chłonąć jak gąbka nowe miejsca, i często ubolewamy, że doba podczas wakacji nie może trwać dłużej.
Następnym razem, Paryż będę chłonęła inaczej, tak naturalnie i wolno. Będę przesiadywała w kawiarniach z gazetą w ręku, delektując się kolejną latte, w czarnych i wielkich na pół twarzy okularach. Będę spacerowała po parku, podążając śladami Coco Chanel. A wieczorami będę pływała po Sekwanie, by przy dźwiękach muzyki móc zachwycać się tym miastem.
13 komentarzy
Kama macie przepiękne zdjęcia z podróży! Koniecznie je wywołaj( oczywiście nie wszystkie) , będzie świetna pamiątka! Pozdrawiam i przesyłam buziaki!
Zaproszę. Może nie do Paryża, ale gdzieś bliżej :p
Hmm np Kraków?
ale zazdroszczeee.. paryz ah paryz..
Wszystko przed Toba
Bardzo piękne zdjęcia zrobiłaś w Paryżu 🙂
Nie wiem dlaczego, ale Paryż jest na końcu mojej listy podróżniczej. Ale Twoje zdjęcia zachęcają i może się przekonam do tego miejsca.
Pozdrawiam
Raz w życiu powinno się tam polecieć:)
Mój ma urodziny w październiku. Piękny prezent to by był, nie mam pomysłu na prezent. Niestety karmię malucha i nie mam pomysłu jak to zrobić. Kto się zajął dziećmi/dzieckiem w czasie kiedy Was nie było?
Młody ma prawie 3 lata, a to był nasz pierwszy wyjazd bez niego. Dziadek zajął się Olkiem, podczas naszej nieobecności. Poradził sobie świetnie!To wyjedzcie gdzies we trójkę:)
Zdjęcia są przepiękne! A Paryż również. Zazdroszczę Wam bardzo tego wyjazdu. Paryż, to jedno z tym miejsc o których marzę.
Pojedziesz, trzymam za Ciebie kciuki:)
Ja porywam swojego męża za miesiąc na rocznicę ślubu 🙂
Super!!!