Nasze tegoroczne wakacje są już tylko miłym wspomnieniem. Ale wiem też, że wielu z Was dopiero się na nie wybiera. Dzisiaj przygotowałam dla Was listę gadżetów, które koniecznie musicie zabrać ze sobą udając się w podróż z dziećmi. Mądry Polak po szkodzie? Możliwe. Dlatego chcę podzielić się listą produktów, które świetnie sprawdziły się u nas. Może skusicie się na którąś z pozycji? Zapewniam, że warto. Zapraszam do lektury!
- Ręcznik kąpielowy Lassig
Ręcznik, który nie tylko wchłania wodę, ale również zabezpiecza przed wiatrem i piaskiem. Jego zewnętrzna strona dzięki mikrofibrze chroni go przed przyczepianiem się piasku. Chroni on skórę dziecka przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym (UPF 50+).
Wewnętrze jest przemiłe w dotyku i rewelacyjnie wchłania wodę. Ze względu na swój uniwersalny rozmiar może być używany przez kilka lat. Ręcznik tak dobrze sprawdził się podczas wakacji, że używamy go w domu na co dzień. Zajmuje mało miejsca, jest lekki i przede wszystkim ma kaptur, co dla mojego Olka znaczy bardzo dużo. Do wyboru macie różne warianty kolorystyczne, my wybraliśmy naszą ulubioną szarość.
Dostaniecie go TUTAJ
- Płetwa Swimfin
Genialny gadżet, jeżeli chcecie, aby Wasze dziecko zrobiło furorę na plaży. A tak naprawdę płetwa zniwelowała w Olku niepokój związany z wejściem na głębszą wodę. Olek nie tylko udawał w niej rekina, ale również czuł się pewniej, bo wiedział, że w razie, gdyby coś się działo pletwa utrzyma go na poziomie wody. Jest ona o tyle lepsza od kółka czy rękawków, że nie krępuje ruchów rąk. Jest przyczepiana do tułowia dziecka za pomocą szerokich gum na rzepy. Jej wyporność jest bardzo fajna, w związku z czym dobrze utrzymuje dziecko na wodzie. Pochwałom i uśmiechom współplażowiczów nie było końca. Czy nie o taki nastrój chodzi podczas urlopu?
Dostaniecie ją TUTAJ
- Otulacz i spiworek do fotelika samochodowego
Czy zima, czy upał w podroży świetnie sprawdzi się śpiworek do fotelika samochodowego. Dlaczego? Bo pomimo upałów temperatura w aucie wcale nie przypomina tej na zewnątrz, szczególnie, gdy używamy klimy. Śpiworek jest tak uniwersalny, że pasuje do wszystkich rodzajów fotelików samochodowych. Dodatkowo ten element świetnie sprawdza się jako otulacz po kąpieli. Jest miękki i ciepły, a kaptur otulał główkę małego Stefcia. Metki, które wyróżniają markę zostały również wszyte dookoła śpiworka, dzięki czemu dziecko w podroży może się nimi bawić. Do wyboru macie kilka bardzo przyjemnych dla oka kolorów otulacza, nas urzekła przepiękna mięta.
Dostaniecie go TUTAJ
- Organizer i przewijak Snoozebaby
Świetna rzecz, która sprawdziła się nie tylko w podroży. Uwielbiam uniwersalne rzeczy, a nie tylko te, kupione na potrzebę wyjazdu.
,,Przyda się.” – myślisz. Ale kiedy? Za rok? No właśnie. Ten przewijak używany jest przez nas również w domu, bo jest uszyty z bardzo mięciutkiego materiału. Dodatkowo metki przyszyte dookoła przewijaka, odwodzą Stefcia od niepotrzebnego kręcenia się w trakcie przewijania. Zajmuje on bardzo mało miejsca. Do wewnętrznych kieszonek można schować pieluszki, chusteczki i kremik do przewijania, czyli wszystko, co potrzebne jest do przewinięcia dziecka. Mięciutki przewijak we Włoszech często używaliśmy również jako mata do leżenia na plaży i na basenach.
Dostaniecie go TUTAJ
- Etui na mokre chusteczki Snoozebaby
W końcu ktoś wymyślił gadżet, do którego można schować wszystko, co potrzebne jest podczas przewijania maluszka. Chusteczki, krem do pupci, ceratka i paklandki w jednym miejscu, które zajmuje tak mało miejsca. Już nie muszę wszędzie zabierać ze sobą torby, żeby przewinąć Stefka. Mój Stefcio szczególnie upodobał sobie metki przyszyte do etui. Zajmują go podczas przewijania. Dzięki zaczepowi, można je przyczepić do wózka, torby mamy czy plecaka. Etui było z nami podczas majówki w Wiśle oraz w czasie wakacji. W domu czeka na warcie w przedpokoju na każdy nasz spacer.
Dostaniecie go TUTAJ
- Chusteczki nasączone wodą
Znacie to uczucie, kiedy przecieracie sobie ręce mokrymi chusteczkami Waszego dziecka? Czujecie tę warstwę wody połączonej z różnymi substancjami chemicznymi, która zastygając tworzy jakby swędząca skorupkę? To samo czują dzieci, dlatego by im tego zaoszczędzić postanowiłam wypróbować chusteczki nasączone wodą. Zawierają w swoim składzie 99,9% wody i 0,1% ekstraktu z grejpfruta, który naturalnie konserwuje chusteczki. Przydają się szczególnie w podroży oraz podczas spacerów. Można je używać podczas przewijania (koniec z odparzoną pupcią Stefcia), w trakcie posiłków, na placu zabaw, w czasie zakupów. W zasadzie wszędzie, gdzie mogą się przydać. Woda sprawia, że po ich użyciu nie ma się uczucia swędzącej skorupki. A odparzona pupa to już tylko niemiłe wspomnienie.
Dostaniecie je TUTAJ
- Wiaderko Scrunch bucket
Kto ma dzieci i nie zna problemu braku miejsca, ten ma za duże mieszkanie lub samochód.
Szukając plażowych gadżetów strasznie ucieszyłam się, gdy wpadłam na silikonowe wiaderko Scrunch bucket. To genialne rozwiązanie, bo dzięki swojej plastyczności można je zwinąć do malutkich rozmiarów. Z łatwością zmieści się w każdym bagażu, nie zajmując prawie żadnej przestrzeni. Do tego jest bezpieczne i wytrzymale (nie pęknie podczas uderzenia o ziemię).
Dostaniecie go TUTAJ
- Cuppi łopatki do piasku
To łopatka, sitko i piłka do piasku, ale i nie tylko. Świetnie nadaje się też do wody. Zajmuje mało miejsca i gwarantuje świetną zabawę.
Dostaniecie je TUTAJ
- Dwustronny kocyk muślinowy Jollein
Mata, ręcznik, otulacz i kocyk to tylko niektóre funkcje, które spełnia kocyk muślinowy od Jollein. Idealnie sprawdził się u nas na basenach i plaży.
Dostaniecie go TUTAJ
10. TULA
Wierzę w moc tulenia i noszenia dziecka. Dlatego noszę Stefcia praktycznie od samego początku w chuście Quaranta Settimane (Do kupienia TUTAJ). Nosimy się w domu i na spacerach. A na tegoroczne wakacje zabraliśmy ze sobą nosidło TULA Free to Grow. Sprawdziło się idealnie, tam gdzie pchanie wózka sprawiało nam dużą trudność (plaże, pochyłe wąskie uliczki) oraz wtedy, gdy Olek był już tak zmęczony, że musiał skorzystać w wózka brata. Takie noszenie dziecka ma same zalety, dlatego powtarzam i będę powtarzała, abyśmy zimny chów i babcine rady odłożyli na bok i zaczęli nosić nasze dzieci!!!
Dostaniecie ją TUTAJ
11. Strażnik smoczka
Kto z nas nigdy się nie denerwował, gdy momencie histerii dziecka nie mógł znaleźć jego smoczka? Znam to, to nasza codzienność! Dlatego przed wyjazdem do Włoch zaopatrzyłam się w genialny gadżet! Strażnik strzegł smoczka Stefka w aucie, mojej ogromnej torbie i podczas plażowania. Do tego jest tak miły w dotyku, że pomagał zasypiać Stefciowi w moment. Polecam bardzo!
Dostaniecie go TUTAJ
Oto moja lista. Chętnie poczytam bez jakiś gadżetów dla Ważnych dzieci nie wyobrażacie sobie urlopu.
5 komentarzy
U nas wakacyjne must have jest takie samo, jak całoroczne must have, bo raczej w tym roku nie uda nam się nigdzie wyjechać, ale mieszkając na co dzień w miejscowości turystycznej, nie mamy zbyt wielkiej motywacji do wakacyjnych wyjazdów 😉
No właśnie, Wy trochę żyjecie jakbyście byli na wakacjach. Fajne macie życie 🙂
super zestawienie, ręcznik ekstra, muszę się zainteresować. tula też przetrwała z nami niejedne wakacje 😉 teraz już jest zbędna
To musisz ją sprzedać 🙂 Ręcznik faktycznie fajny. Jak dziecko odpoczywa, albo śpi na leżaku nie trzeba się martwić o to, czy posmarowane.
W moim niezbędniku podczas każdych podróży aktualnie na pierwszym miejscu znajduje się urządzenie ułatwiające bezpieczne podróżowanie w całej Unii. Lubimy podróżować za granicę, zazwyczaj lecimy samolotem i na miejscu wypożyczamy auto. Mając przy sobie Smart Kid Belt nie muszę martwić się o fotelik dla mego sześciolatka, gdyż on idealnie dopasuje pasy bezpieczeństwa do wymiarów dziecka i pozwoli nam na bezpieczne zwiedzanie okolicy autem.