Niebezpieczne uzależnienie współczesnych rodziców. Ty też to robisz!

0

Czy życie bez telefonu komórkowego jest współcześnie możliwe? Jest to trudne, bo coraz częściej spotykamy się z określeniem uzależniony rodzic. W myśl najnowszej polityki: nie ma Cię w mediach społecznościowych = nie istniejesz. Nie jestem bez winy, nie będę dzisiaj rzucała kamieniami, zdradzę Wam natomiast jedno z moich największych marzeń. Jesteście ciekawi? Zapraszam do lektury!

Na mojej liście największych marzeń -oprócz zdrowia, spokoju i szczęścia dla mojej rodziny, są także i takie materialne pragnienia- jest wyjazd na Karaiby, nowy rower na wiosnę i upragniona sukienka. Ale wiecie co? Jest jedna rzecz, o której bardzo, bardzo marzę. Nie wymaga żadnego nakładu finansowego. Chciałabym, żeby moje dzieci miały cudowne dzieciństwo, żeby wspominały je przez pryzmat fajnych zabaw, śmiechu, wygłupów. Nie chcę, żeby moi synowie pamiętali jedynie mamę, która siedzi z nosem w telefonie (uzależnienie współczesnych rodziców).

Moja praca nie pozwala mi na całkowite odcięcie się od telefonu. To moje narzędzie pracy, zresztą pewnie jak większości z nas. Przyznaję się bez bicia- spędzam dużo czasu ze smartfonem w ręce i  przed komputerem. Złapałam się na tym, że nawet jeśli go wyłączam, to i tak sięgam po telefon, żeby ,,tylko coś sprawdzić”. Później nie wiem kiedy mija pół godziny…Ostatnio olśniło mnie. Przecież założenie było inne: człowiek potrzebował telefonu, żeby ułatwić sobie życie. Jak to jest w praktyce? To telefon potrzebuje nas. My ciągle coś musimy. A to odpisać na maila, a to sprawdzić najnowsze promocje, a to zakomunikować komuś, że żyjemy, mamy się dobrze, a na dworze pada deszcz.

To jak rodzaj niewoli!

Byłam na dobrej drodze, żeby stać się takim niewolnikiem. Owszem lubię być na bieżąco z wydarzeniami, smartfon, laptop ułatwiają mi pracę, ale od pewnego czasu wyznaczyłam sobie pewne reguły.

Zachęcam Was do skorzystania.

  1. Podczas posiłku nigdy nie sięgamy po telefon, wyłączamy też telewizor. Bardzo bym chciała, żeby moje dzieci od małego przejęły nawyk celebrowania posiłku. To czas na pobycie z drugim człowiekiem, tak po prostu. Pamiętacie Wasze pierwsze randki? Wtedy nikt nie myślał o wlepianiu się w świecący ekran. Najważniejsza była rozmowa i drugi człowiek.
  2. Minimum 2- 3 godziny przed snem wyłączamy telewizor, laptopa, a smarfon idzie w zapomnienie aż do rana. To czas na czytanie bajek, wspólną zabawę, układanie puzzli, ostatnio kupiłam kilka planszówek (może macie jakieś fajne do polecenia? Wieczory sprzyjają takim rozrywkom).
  3. Musimy dawać dzieciom dobry przykład. Niech przeglądanie Fejsbuka, IG nie będzie naszą jedyną rozrywką. Nie mówię, że Internet to zło, ale musimy nauczyć nasze dzieciaki mądrego korzystania. Owszem aplikacje bardzo ułatwiają życie, ale pokazujmy także alternatywę. My podczas wyjazdów oprócz nawigacji staramy się korzystać z tradycyjnej mapy, planu miasta. Jesteśmy już starymi Dinozaurami, czy ktoś jeszcze należy do naszego klubu staruchów? 😉 Nasze dzieci muszą wiedzieć, że nie tylko mogą liczyć na pomoc wujka Google i cioci Wikipedii. Gdy padnie im bateria w telefonie nie będą wpadały w panikę.
  4. Nie chcemy, aby nasze dzieci należały do pokolenia, którego trzecią reką będzie smartfon? Bądźmy konsekwentni. Wymagasz od dziecka, żeby odłożyło tablet i zjadło w skupieniu obiad? Wymagaj też od siebie. Pilnuj, aby w czasie posiłku nie scrollować tablicy na Fejsie. Wyznacz sobie pół godziny- godzinę na odwiedzenie portali społecznościowych i pilnuj, aby nie przekroczyć tego czasu. W weekendy rób detox, tak jak ja.
  5. Raz na jakiś czas robimy sobie dzień bez telefonu. W tym roku celowo wybraliśmy takie miejsca na wyjazdy, gdzie zasięg był tylko w jednym miejscu. Próbowaliście ostatnio takiej alternatywy? Polecam z całego serca! Dawno tak nie wypoczęłam. Rok temu spędziliśmy 10 dni na Roztoczu, a tam problem z zasięgiem jest znaczny. Polecam Wam takie rozwiązanie.

Jestem ciekawa jak sytuacja wygląda u Was? Czy dzień bez telefonu jest realny w Waszym kalendarzu? Czekam na Wasze komentarze.

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.