Początek przedszkola to ważny krok milowy Twojego dziecka. To również wielkie przeżycie dla Ciebie, bo nagle Twój maluszek, który do tej pory był pod Twoim parasolem idzie w świat. Pędzi zawierać nowe kontakty społeczne, poznawać otoczenie, które nie jest tylko domem i osiedlowym placykiem zabaw.
Przygoda z przedszkolem wiąże się z ekscytacją i wielkim strachem. Z jednej strony towarzyszy temu radość związana z nowymi znajomościami, zabawkami i możliwością przebywania z innymi dziećmi dłużej niż przez godzinę czy dwie. Z drugiej strony to pierwsze takie poważne odseparowanie dziecka od rodzica, któremu towarzyszą myśli czy malec da radęi, czy ja sobie poradzę i jak od września będzie wyglądało nasze nowe życie.
Na pocieszenie mogę powiedzieć, że nie jesteście jedyni, których czeka tak wielka zmiana za kilka dni. Oprócz Was są tysiące innych rodzin, które biją się z takimi samymi myślami. Ja też przez to przechodziłam i to potrójnie, bo najpierw powierzyłam starszego syna niani, potem żłobkowi, a następnie przedszkolu. I co? Mamy się doskonale, a przedszkole tak zafascynowało Olka, że nawet podczas choroby marudzi, że za nim tęskni.
Na początek, by było Wam łatwiej musicie uświadomić sobie, że to kolejny etap w życiu Waszej pociechy. Przestaje być bobasem, który ma mamę na każde wyciągnięcie ręki. Czas na nowe doznania, nowe znajomości i doświadczenia. I to właśnie przedszkole ma mu to umożliwić.
Jak zatem przygotować się do tego ważnego dnia, jakim jest rozpoczęcie roku w przedszkolu?
-
Porozmawiaj z nim o nadchodzących zmianach
Twoje dziecko przez trzy lata swojego życia poznało smak zabawy i przebywania wśród innych dzieci. Do tej pory szaleństwa z rówieśnikami miały miejsce tylko wtedy, gdy zabrałeś je na placyk zabaw. Twoje dziecko bardzo to lubiło prawda? Porozmawiaj z maluchem, wytłumacz, że teraz będzie miało wokół siebie dzieci na co dzień, że będzie mogło się z nimi bawić nie tylko na podwórku. Nie mów, że go tam zostawisz samego na kilka godzin. Dziecko i tak tego nie zrozumie, a słowo „zostawić” przyjmie, jak potencjalne zagrożenie. Wytłumacz, że będziesz blisko, że w każdej chwili będzie mogło się do Ciebie przytulić (po są przecież dni adaptacyjne). Pamiętaj, że pomagając dziecku przygotować się na swój pierwszy dzień w przedszkolu powinieneś zachować pozytywną postawę i zachęcać je w każdy możliwy sposób.
-
Zachęć dziecko do interakcji z innymi dziećmi
Wspieraj w pociechach chęci do poznawania nowych przyjaciół. Podczas kontaktu z innymi dziećmi, użyj interakcji, aby uczyć dziecko pozytywnych emocji. Powinieneś też zniechęcać je do negatywnych zachowań jak uderzenie, krzyk, zabieranie zabawek. Opowiedz dziecku, że może w przedszkolu spotka swoich znajomych z placyku zabaw i że będą tam mogli bawić się w ich ulubioną zabawę. Bawienie się z innymi dziećmi uczy, jak się dzielić, komunikować i rozwiązywać problemy. Masz jeszcze chwilę, by to nadgonić, może czas wyjść jutro z rana na placyk zabaw?
-
Pokaż dziecku jego nowe przedszkole
Jeżeli macie taką możliwość to odwiedźcie nowe przedszkole jeszcze przed 1 września. A może Wasza placówka organizuje wcześniej dni adaptacyjne dla takich maluszków? Warto z nich skorzystać, po pierwsze macie możliwość poznania opiekunów Waszego dziecka, poznanie zagospodarowania przestrzeni przedszkolnej jak również poznanie dzieci, z którymi wasz maluch będzie przebywał wiele godzin każdego dnia.
-
Załóż, że będzie dobrze, ale nie nastawiaj się, że od razu
Przedszkole, tak jak pisałam to ogromna zmiana dla dziecka i jego rodziców. Mówi się, że najgorsze są dwa pierwsze tygodnie, ale oczywiście proces adaptacji uzależniony jest od dziecka, od jego charakteru i możliwości socjalnych. Jeden dzieci zaadaptują się bardzo szybko, inne wolniej. Nie zakładaj jednak pozytywnego scenariusza, jak ja. Mój starszy syn był jak cygan, kto by nie wyciągnął do niego raczek, z tym szedł. Nie bał się niczego i nikogo. Nie miał problemów z nawiązywaniem nowych kontaktów i zostawaniem w nowych miejscach. Dlatego, kiedy zapisałam go do żłobka i pani zaprosiła nas na dni adaptacyjne, najpierw zapytałam ją, czy to konieczne. Z góry założyłam, że skoro Oluś jest taki otwarty, to nie powinien mieć problemów z zostaniem pierwszego dnia w żłobku. Okazało się, że mocno się pomyliłam. Bo kiedy z nim pojechałam na umówione dni adaptacyjne był płacz związany z lękiem separacyjnym. Nie zakładałam takiego scenariusza, bo pełna adaptacja, czyli taka, po której mogłam zostawić go samego w żłobku i to na kilka godzin trwała 2 tygodnie. Uważam, że to długo, jak na tak otwarta osobę, jaka jest mój syn.
Załóżmy, że będzie dobrze, bo wcześniej czy później dziecko zaakceptuje przedszkole. Nie nastawiajmy się jednak, że przyjdzie mu to w ciągu 2-3 dni. Dajmy mu czas. My dorośli też przecież go potrzebujemy, kiedy w naszym życiu przychodzą jakieś konkretne zmiany.
-
Bądź twarda
Nastaw się, że Twoje dziecko będzie płakało i wzywało Twoją pomoc, za każdym razem, gdy przekroczy próg sali przedszkolnej. To przykry widok, który za każdym razem łamał moje serce. Na początku ulegałam, przytulam, tłumaczyłam, ale nie przynosiło to żadnych efektów, bo z każdym dniem ten płacz był coraz silniejszy. W końcu zastosowałam metodę, odprowadzania Olusia do przedszkola przez jego tatę. Faceci są silniejszy emocjonalnie i im rozłąka z płaczącym dzieckiem przychodzi dużo łatwiej. U nas to podziałało, bo po dwóch razach Olek już nie płakał, gdy zostawał sam w przedszkolu. Dlatego polecam tę metoda ☺.
-
Wybierz się razem z dzieckiem po wyprawkę do przedszkola
Pozwól mu samodzielnie wybrać kapcie i worek do przedszkola. Niech to będą takie, w których będzie czuło się dobrze. Możecie też razem oznaczyć ubrania i inne rzeczy dziecka, które zabierze ze sobą do przedszkola. U nas sprawdziły się naklejki od Podpisane.pl. Wspólne szykowanie rzeczy do przedszkola pozwoli mu zapamiętać, które rzeczy są jego.
-
Pozwól dziecku zabrać ze sobą ulubioną zabawkę
Niektóre przedszkola tolerują zabawki przynoszone przez dzieci. Ale jest wiele, które nastawione są do tego sceptycznie i wtedy ogłaszają jeden dzień w tygodniu „dniem zabawki”. W naszej placówce najczęściej jest to poniedziałek. Ukochana zabawka Waszego maluszka przynajmniej na początku da mu poczucie bezpieczeństwa, podczas gdy Wy przebywacie w pracy. Dziecko będzie mogło przytulić się do swojego ukochanego misia, czy nawet wyżalić mu się, jak będzie mu smutno. Jeżeli Wasza pociecha będzie chciała zabrać ze sobą 1 września ulubiona zabawkę, to nie negujcie tego. W przedszkolu okaże się, jaki stosunek ma sama placówka do tego typu działań. I oczywiście podpiszcie zabawkę z imienia i nazwiska.
Przedszkole to trochę weryfikacja dotychczasowych umiejętności Waszego dziecka. To taki egzamin z jego predyspozycji socjalnych i emocjonalnych. Oczywiście nikt go nie oblewa, bo to nie konkurs na najbardziej zsocjalizowane dziecko, a raczej wstęp do kolejnego etapu jego życia. Jako mama, która wysłała już jedno dziecko do żłobka i przedszkola mogę was tylko pocieszyć, że stres związany z tak długą separacją mija szybko. Po nim pojawia się euforia za każdym razem, gdy odbiera się zadowolonego malca z placówki.
=============================
Jeżeli spodobał Ci się ten post, udostępnij go w swoich kanałach social media. Wystarczy, że klikniesz któryś w poniższych ikonek
↓↓↓
=============================
Jeśli chcesz być z nami w ciągłym kontakcie, zachęcam do:
→ Polub nasz profil na Facebooku lub profil na Bloglovin. Dzięki temu będziesz na bieżąco z nowościami na blogu.
→ Śledź nas na Instagramie. Znajdziesz tu sporo zdjęć z codziennego życia, których zazwyczaj nie publikuję na blogu
6 komentarzy
Faceci są silniejsi emocjonalnie ? heh nie do końca 🙂 W naszym przypadku było na odwrót hihi Moj mąż wymiekal jeszcze w drodze do przedszkola. Gdy mały płakał i blagal by go nie zostawial w przedszkolu to po prostu robił odwrót do domu i tyle było z jego odprowadzania dziecka do przedszkola 🙂
Ja pamiętam jak się stresowałam, a teraz już dwa lata minęły i zaczynam się powoli szkołą stresować, choć mamy jeszcze rok 😉
U nas na szczescie nie bylo problemu z przedszkolem Jozio zostawil nas i polecial w swiat….. Ja to gorzej przezylam:( ale bedac w przedszkolu hmmm widzac te dzieci wrzeszczace w histerii za mamami,dostajace spazmow w tej sytuacji nie wiem czybym nie zrezygnowala….
http://www.mamajoziaimai.blogspot.com
U nas Eryk od razu wchłonął w przedszkolny „świat”. Nie było płaczu, czy próśb… on się cieszył i my także, a jak czasem udało mi się go wcześniej odebrać, to z pretensjami szedł do mnie, że czemu tak wcześnie, skoro on się jeszcze bawi z kolegami 🙂 No tak, mama to nie to samo 😛 Teraz posyłamy Lilkę i mam nadzieję, że również gładko pójdzie, bo ona strasznie się już nie może doczekać 🙂 Zobaczymy już w piątek 😀
Oj u nas Natka miała kilka ciężkich dni, ale to tylko w pierwszych tygodniach. Szybko się zaaklimatyzowała i z dnia na dzień szła coraz chętniej. Koledzy, koleżanki, nowe dzieci to też nieznane wcześniej zabawy, przedszkole naturalnie jest miejscem atrakcyjnym dla naszych dzieci.
Wspomniałaś o wyprawce szkolnej. Troszkę zareklamuję, ale naprawdę warto zajrzeć na http://www.ekoubranka.pl/ bo to ciuszki stworzone z myślą o naszych pociech. Bezpieczne, ciepłe, ekologiczne i tanie. U Natalii w przedszkolu bardzo popularne:D
Kamila, to prawda. Mój syn jest tak zafiksowany na punkcie przedszkola, że nie chce z niego wychodzić. A Ekoubranka znam i też polecam 🙂