To będzie wpis bez wstępu…Na początek mały teścik, palec pod budkę, czyje dziecko przechodziło tej jesieni jedną, dwie, trzy infekcje…Podejrzewam, że 80% z Was podniosło palec.
Jesienią nasze dzieci są szczególnie podatne na choroby i jest to spowodowane tym, że system odpornościowy naszych maluchów nie jest w pełni sprawny. Dziecko nabiera pełnej odporności z czasem, a my rodzicie nie jesteśmy w stanie całkowicie zahamować rozwoju nowych infekcji. Możemy jedynie spróbować zwiększyć odporność naszych dzieci zmieniając pewne przyzwyczajenia, które według nas chronią je przed infekcjami a tak naprawdę są ich głównymi przyczynami.
Poniżej moje sposoby na zwiększenie odporności u Olka:
- Nie przegrzewam
Przegrzewane dzieci chorują częściej, ponieważ ciężej znoszą zmiany temperatur i szybciej marzną. Malutkie dzieci powinniśmy ubierać o jedną warstwę ubrań więcej niż nas. Najczęściej to dziadkowie przegrzewają wnuki, na spacerze opatulają je w dwa koce i dodatkowo rożek. W tym roku widziałam rekordzistkę spacerującą w pochmurny, ale ciepły sierpniowy dzień z dzieckiem przykrytym mega grubym kocem i osłonką od wózka. Babcia była zadowolona, a mama pewnie goniła z maluchem do pediatry dwa dni później.
Biegające dzieci lepiej ubierać lżej niż nas samych. Jeżeli za oknem panuje nie wiadomo jaka pogoda, ubierajcie maluchy na cebulkę.
- Dużo spacerujemy
Spacerujemy nawet wtedy, kiedy za oknem jest chłodno, pada deszcz czy śnieg. Olek jest z grudnia i zimowa pora roku czy tony śniegu na zewnątrz nie zatrzymały nas w domu. Od urodzenia werandowałam go. Jedynym przeciwwskazaniem do spacerów jest duży mróz lub bardzo silny wiatr. Na spacery wybierajmy miejsca dalekie od ruchliwych, pełnych spalin ulic w centrum miasta.
- Wietrzę mieszkanie i nawilżam powietrze
Powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach jest bardzo suche i powoduje wysuszanie śluzówki. Wysuszona śluzówka to świetna pożywka dla bakterii i wirusów. Aby nawilżyć powietrze najlepiej zaopatrzyć się w nawilżacz powietrza lub zastosować metodę naszych babć i wieszać mokre ręczniki w dowolnym miejscu (ręczników nie powinno wieszać się na grzejnikach).
- Podaję Olkowi dużo owoców i warzyw
Latem ze świeżymi owocami i warzywami nie ma najmniejszego problemu, natomiast jesienią powinniśmy wspomóc się nieco preparatami multiwitaminowymi. Na odporność najlepsza jest witamina C, której organizm niestety nie magazynuje. Trzeba ją zagwarantować dziecku w codziennej diecie. Ja podaję Olkowi duże ilości brukselki, kalafiora, truskawek, kiwi i mandarynek. Pamiętajcie, że cytryna to owoc ubogi w witaminę C.
- Nie płaczę kiedy Olek zachoruje
Pediatra Olka powiedział mi ostatnio, że nic tak nie wzmacnia naturalnej odporności jak właśnie chorowanie, a przebyta choroba to nic innego jak ćwiczenie formy układu odpornościowego.
6. Pijemy tran
To znaczy Olek pije z uśmiechem na twarzy i bez popijania. On jest jednak niesamowity!:).
Ja mam traumę z dzieciństwa, nie zniosę nawet zapachu tranu.
Kochani, na nadchodzący okres zimowy życzę Wam i Waszym pociechom dużo zdrówka.
5 komentarzy
Odpukać B. w tym sezonie jeszcze nie chorował (chociaż w zeszłym jak zachorował w marcu to w czerwcu dalej był chory). (pewnie zaraz po tym jak napiszę komentarz zacznie kichać:) Tran faktycznie robi robotę, owoce, warzywa. obowiazkowo.
I oby tak dalej! Mój Olek poszedł do żłobka, teraz ma zapalenie oskrzeli, wcześniej jak siedział w domu w ogóle nie chorował.
u nas też początki żłobka były ciężkie ale teraz w przedszkolu jest o wiele lepiej. Trzeba jednak uważać z nawiżaniem poiwetrza, bo zbyt wilgotne powietrze w mieszkaniu też nie jest dobre, idealne do panoszenia się grzybów. Nas właśnie alergolog ostrzegała, żeby nie przesadzać z nawilżaniem
Hej Piernikowe Ludziki, witamy w naszych skromnych progach. My używamy nawilżacza elektrycznego, włączamy go tak godzine przed spaniem. W ciagu dnia wietrzymy.
My robimy to samo. Jedyną różnicą jest tran. Moje dzieciaki go nie znoszą. A w diecie jeszcze ważne są przyprawy, kurkuma, tymianek, bazylia, zioła prowansalskie itp itd. Natomiast jeśli córki przyniosą jakiegoś wirusa z przedszkola, podaję im oparty o naturalne składniki Ulgrip junior i po kilkudniowej kuracji wracają do pełni zdrowia i odporność mają większą. Probiotyki czasami dają radę, jednak też niechętnie je biorą. A i polecam przed snem dawać kakao z miodem, tylko nie to rozpuszczalne.