Najlepszy

4

Sytuacja 1:

Jestem mistrzem w jeździe na rowerze bez trzymanki i zrobię to samo podczas jazdy samochodem. Chcesz wiedzieć jak? Wystarczy, że będziesz podtrzymywała kierownicę kolanem i wtedy samochód jedzie prosto. No ale, po co ja Ci to mówię, przecież Ty przy skręcie w prawo najeżdżasz na krawężnik, taka z Ciebie pipa. Jeździsz jak baba i mocno się zastanawiam, czy nadal powinienem zainwestować w lepszy samochód dla Ciebie.

===========================================================================================

Sytuacja 2:

– Kochanie, ugotowałam pyszną zupkę szparagową, to mój debiut, naprawdę jest pyszna. Podgrzej ją sobie, stoi na gazie….

-I jak ta zupka, pyszna prawda, pyta kobieta po kilku minutach…

– No może być, ogólnie niesłona i niedopieprzona, a tak poza tym trochę dziwnie smakuje.

– Wiesz co, to jeżeli moja pyszna zupa według Ciebie smakuje „jak może być” to może następnym razem ugotujesz lepszą? Tylko jak ty ugotowałabyś zupę, skoro nawet nie wiedziałbyś co wrzucać po kolei?

– Hmm, a co to za problem ugotować zupę, 20 minut i gotowa…Też mi filozofia…!

==========================================================================================

To wielka filozofia myśleć o sobie jako o tym najlepszym np. w sprzątaniu pomimo iż nigdy w życiu się nie sprzątało, w gotowaniu a jedynie czym można się pochwalić to woda na herbatę, w praniu mimo iż nie potrafi się włączyć pralki… Zazdroszczę facetom tego zabawnego podejścia do rzeczywistości, do tego że bez najmniejszego uśmieszku pod nosem chodzą i mówią jacy to są dobrzy w tym, tamtym i siamtym. Nie ma rzeczy, której nie potrafą zrobić, gwoździe wbijają bez uderzenia młotkiem i bez najmniejszego pukania, a my żony musimy najmować pana złotą rączkę, żeby przykleił nam listy do ściany w salonie.

Kochani mężczyźni, fajnie że myślicie o sobie jako o tych najlepszych, to kreuje was na super bohaterów o wysokiej samoocenie i poczuciu wyjątkowości. Mam jedną prośbę, nie myślcie o swoich żonach jak o tych pipach, które najeżdżają na krawężniki przy skręcie w prawo. Te pipy najeżdżają na te krawężniki, chodniki i inne przeszkody, bo są już tak zestresowane od wysłuchiwania waszych wywodów na temat ich beznadziejności, że nie mogą skupić się na czymś, w czym wcale nie są złe.

Amen.

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

4 komentarze

  1. Haha, cała prawda o facetach. U mnie w domu to ja jestem człowiek orkiestra, ale mąż pomaga mi od czasu do czasu.

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.