Tym grzecznym pytaniem sprowadziłam ostatnio na siebie w metrze falę hejtu, złowrogiego wzroku i tekstów o Matce- Wariatce. Czy naprawdę słusznie? A może żyjemy w tak szalonych czasach, że muszę godzić się na wszystko co Pan Świat serwuje mi na talerzu?No nie wiem… Zapraszam do lektury.
***
Dzień jak co dzień. Jedziemy z moimi chłopakami na wycieczkę, wybieramy miejski transport, bo dla Olka to zawsze przygoda, dla mnie już nie…Chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do luksusu jakim jest samochód, bo rzeczywistość ostatnio brutalnie sprowadza mnie na ziemię.
Wsiadając widzę dwie, bardzo atrakcyjne dziewczyny, pewnie sporo młodsze ode mnie. Nie wnioskuję tego oczywiście po wyglądzie fizycznym, tylko po rozmowie. Może zapomniały, że nie są same? Może (tu cytat) ,,ich zajebistość” przysłoniła im resztę świata? Być może tak jest.
Też byłam młoda, a niech gadają sobie o chłopakach, co to ja na wagary nie chodziłam? Tylko dlaczego każde zdanie musiało zawierać tyle przekleństw?
Niech pomyślę, jak to było 10 lat temu? Mój syn ostatnio zapytał, czy widziałam kiedyś na żywo dinozaury. 🙂
– Nie synku, mama zdecydowanie nie pamięta tych czasów, to było bardzo, bardzo dawno temu- odpowiedziałam rozbawiona, ale też i chyba nieco obruszona.
Przecież ja też omawiałam każdą randkę z moimi koleżankami. Po powrocie z uczelni, brałam szybki prysznic, jadłam obiad w biegu i już pędziłam na podbój świata. To wszystko znam z autopsji: te małe- wielkie nieszczęścia, to jak jednego dnia świat się kończył, a za tydzień nic i nikt już się nie liczyło, bo przychodziło nowe zauroczenie. Tylko nie pamiętam jednego… Tej wulgarności – i w wyglądzie, i w zachowaniu, i w wypowiedziach.
I ja wiem, że każdy maluch przechodzi przez falę buntu, pojawia się etap przekleństw, nie ucieknę od tego. Na moim blogu pojawił się zresztą o tym tekst. Tylko Ludzie! Nie po to czytamy z mężem moim synom każdego dnia bajki, rozmawiamy z nimi poszerzając słownictwo, tylko po to, żeby ktoś uświadamiał ich, że najlepszym przecinkiem jest słowo ,,kurwa”, a kropkę idealnie zastępuję stwierdzenie ,,no i chuj”.
Słuchałam tych dziewczyn. Na początku uśmiechnęłam się lekko na wspomnienie moim nastoletnich lat. Po kilku minutach ktoś jakby gumką do ścierania zmywał mi ten mój uśmieszek. Na twarzy zaczęło malować się najpierw zawstydzenie, bo dziewczyny były bardzo śmiałe w opowieściach. Później już było tylko zażenowanie. Powiesz, że nie znam życia, że to normalka. Stwierdzam to po reakcjach współpasażerów. Dla nich było to normalne, dla mnie nie. Dlatego bardzo dyskretnie zwróciłam dziewczynom uwagę prosząc, żeby rozmawiały ciszej, ponieważ słucha tego nie tylko moje dziecko, ale także osoby starsze, którym należy się szacunek. Tego szacunku uczę też swoje dzieci i proszę, aby Olek w miejscach publicznych zachowywał się cicho i kulturalnie, respektując obecność innych ludzi.
Wyobrażacie sobie pewnie finał. Zostałam zjechana przez małolaty i to wcale nie już tak dyskretnie, jak ja starałam się to zrobić. Tego dnia nie dostałam od męża kwiatów po pracy. Otrzymałam natomiast bukiet wulgaryzmów od mało uroczych ,,młodych dam” (?).
Swój performance w tramwaju zakończyły stwierdzeniem, że dobrze, że już wysiadają, bo tym ,,matkom już całkowicie popierdoliło się w głowie, mózg im wyżarło”…
Hm.. Kochani, ten tekst to trochę terapia oczyszczająca. Sama nie wiem, dokąd zmierza ten świat. Słów ,,proszę”, ,,dziękuję”, ,,przepraszam” uczymy każdego ,,Jasia”, dlaczego później wypowiedzenie ich przed dorosłego ,,Jana” przychodzi z taką trudnością? To trzy słowa, które tak bardzo ułatwiają życie i kontakty między ludzkie. Czy popełniłam tak wielkie faux pas zaczepiając te nastolatki? A może kultura słowa i wypowiedzi wymiera jak te wspomniane dinozaury?
Ratunku, nie rozumiem tego świata!
=============================
Jeżeli spodobał Ci się ten post, udostępnij go w swoich kanałach social media. Wystarczy, że klikniesz któryś w poniższych ikonek
↓↓↓
=============================
Jeśli chcesz być z nami w ciągłym kontakcie, zachęcam do:
→ Polub nasz profil na Facebooku lub profil na Bloglovin. Dzięki temu będziesz na bieżąco z nowościami na blogu.
→ Śledź nas na Instagramie. Znajdziesz tu sporo zdjęć z codziennego życia, których zazwyczaj nie publikuję na blogu
3 komentarze
Całkiem niedawno na moim osiedlu pod oknem zebrała się grupa młodych ludzi.. średnia wieku 14 lat w tym jeden chłopiec na oko 6 letni. To co wypływają z ust tym dzieci przerazilo nie tylko mnie… mój pięcioletni syn był zbulwersowany. Kazał mi okna zamknąć żeby tego nie słuchać. Ja nie pamiętam by moi rówieśnicy byli tak wulgarni… zdarzały się pojedyncze przypadki, głównie z ubogich patologicznych rodzin.. teraz ta granicą się zatarla, ewidentnie bycie wulgarny jest w modzie i dodaje sztucznej pewności siebie…
Smuta historia 🙁
Zazwyczaj zwrócenie uwagi obcym tak się kończy. Na szczęście po pierwszym ich ataku następuje refleksja w głowach. Już nieraz się o tym przekonałam. Warto zwracać uwagę 🙂