Matka Celebrytka vs Matka Polka

15
Showing 1 of 1

Ile matek, tyle sposobów na bycie nią. Jedne chuchają, dmuchają będąc przekonane o swojej perfekcyjności, a inne cedują macierzyństwo na niańki również żyjąc w przekonaniu, że są super-mamami. Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a ten wpis nie jest po to, żeby kogoś oceniać.

To matka wie najlepiej , czy jest dobra czy nie. I to jej pozwólmy się ocenić.

Ostatnio obserwuję modę na macierzyństwo wśród celebrytek. Media już od pierwszego newsa w portalach plotkarskich biją się o wywiady z przyszłą matką-celebrytką, a następnego dnia owa gwiazda staje się twarzą reklamującą kocyki dla dzieci.

W tym czasie Matka Polka leży sobie na kanapie, rozmyśla o tym, jak jej życie zmieni się za kilka miesięcy i zastanawia się, czy powinna kupić ten kocyk reklamowany przez celebrytkę.

Co zatem łączy i dzieli obydwa typy matek?

Matka celebrytka?

  • Ciąża mija jej aktywnie i pracowicie.
  • Robi z niej intratny biznes.
  • Pracuje do ostatniego dnia ciąży.
  • Edukację na temat ciąży i porodu czerpie od wynajętej położnej.
  • Na porodówkę trafia prosto z pracy.
  • Od urodzenia dziecka jest z nią jedna albo i dwie nańki 24 h/ dobę.
  • Tydzień po porodzie można ją spotkać na siłowni. Za wszelką cenę próbuje odzyskać figurę sprzed ciąży.
  • Do pracy wraca 3 miesiące po porodzie, bo przecież kontrakty czekają.
  • Jej każdy spacer z dzieckiem jest dokumentowany przez papparazich. Zdjęcia z wózkiem za 6 tysięcy łatwo odnaleźć potem w fachowej prasie albo plotkarskich portalach.
  • Można ją spotkać w reklamach artykułów dla dzieci.
  • Jej ciążowy strój to kiecka i obowiązkowo szpilki. I czerwień na ustach. Ach, zazdrość mnie zżera z powodu tej szminki…;)
  • Radzi innym mamom odnośnie macierzyństwa. Staje się wybitnych ekspertem w tej dziedzinie.

A Matka Polka:

  • Ciążę przechodzi w ciszy i w spokoju.
  • Dużo wypoczywa.
  • Rezygnuje z pracy dla dobra dziecka średnio w połowie ciąży.
  • Czyta trylion książek na temat ciąży i porodu.
  • Marzy o porodzie siłami natury.
  • Wie, że sama da sobie radę przy dziecku. Nie chce obecności babć, dziadków czy nianiek wkoło.
  • Jest przy dziecku w momencie najważniejszych dla niego chwil. Zna datę pojawienia się pierwszego zęba, pamięta pierwsze słowo i pamięta, jakiej odpowiedzi udzieliła na pierwsze zadane pytanie swojej pociechy.
  • Zostaje z dzieckiem w domu w pierwszym roku życia.
  • Manicury i pedicury robi okazjonalnie, ciesząc się naturalnością na co dzień.
  • Jej codziennym strojem są dżinsy, t-shirt i wygodne buty.
  • Urlop macierzyński traktuje jak przerwę od pracy i czas, w którym poświęca się dziecku w 100%.

Macierzyństwo celebrytek wydaje się takie idealne i nieskazitelne. Nie ma w nim mowy o dodatkowych kilogramach, bolących piersiach, histeryzującym dziecku czy szlafroku, w którym Matka Polka potrafi spędzić cały dzień. Z jednej strony cały ten piękny obrazek namalowany wokół celebrytyki może być niezłym kopniakiem motywacyjnym dla zwykłej matki, z drugiej jednak może wpędzić ją w kompleksy wynikające z tego, że matka celebrytka – piękna i zadbana – na pozór lepiej radzi siebie z dzieckiem. Czy tak jest? Proszę odpowiedz sobie na to pytanie sama. Jak napisałam we wstępie, ten post nikogo nie ocenia.

 

Źródło zdjęć: Demotywatory.pl

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

15 komentarzy

  1. To ja wolę zostać celebrytą w swoim domu.

    Jedno jest pewne. Bez względu na status majątkowy, popularność każda z Nas musi uporać się z kolkami, zmianą nastojów i rozstępami 😉

  2. tylko te matki celebrytki, dzieci to maja chyba tylko do tych ustawianych zdjęć 🙁 aj.. zdecydowanie wole być matką polką 😀
    chociaż fajnie byłoby połączyć pewne cechy tworząc ideal życia matki ;).
    pzdr caluski dla Olcia

  3. Do matek celebrytek już się zdystansowałam. Nie robią na mnie wrażenia. Ale jak spotykam w parku drugą mamę – wymalowaną, wyczesaną, stylową, niepoplamioną, radością i energią tryskającą…podczas gdy ja obraz nędzy i rozpaczy…to tak, mam ochotę ją udusić 🙂

    • Witaj w klubie. Choć teraz jestem matka pracująca, więc obowiązkowo codziennie jest make up i ładny strój. Kiedyś było inaczej, był dres, no makeup i włosy w kitę..

  4. ja nie wpadam w skrajnosci.
    w szpilakch i sukience i pełnym makijażu i z cudnymi paznokciami mnie nie zobaczycie, oj nie. Pewnie ze chodze w dresie, włosy spięte w kite codziennie, do sklepu tenisówki. Ale nie jest tez tak ze nie mam czasu na prysznic, ze wygladam jak jakiś żul z tłustymi włosami, w brudnych ubraniach z odrapanymi paznokciami.
    Jak mozna sobie w domu pozwolić i są gorsze dni to i w pizamie chodze do 11. Ale jak gdzies jedziemy, spacer, zakupy, kosciol, wizyta u znajomych. to nie tłumacze sie małym dzieckiem i chocby dla swojego dobrego samopoczucia sie czasami WYLASZCZĘ a co! 🙂

    a jesli chodzi o prace. w ciazy od razu poszlam na L4 (powodów za tym było mnóstwo) a teraz gdy mam wracac na wiosne do pracy, skreca mnie z nerwow..
    Kocham byc mamą i wiem ze moja cóka kocha mnie w tym dresie na podlodze z klockami a nie w garsonce, spzilkach i tabletem w rece

    • Hmm, celebrytki tak robią. Zajęte są karierą i myślą że na wychowywanie dziecka jeszcze znajdą czas.

  5. Myślę, że najzdrowiej jest połączyć cechy obu. Bez skrajności. Nie jest to takie trudne, a daje 100 % satysfakcji z macierzyństwa i własnej kobiecości. Kiedy jesteśmy z dzieckiem, poświęcajmy jak najwięcej uwagi dziecku, a kiedy dziecko jest pod opieką, poświęcajmy ją sobie.

    • Zgadza się, kobieta powinna myśleć o sobie, równiez wtedy gdy jest mamą. Ja mam z tego pełną satysfakcję, że nie zapomniałam o własnej kobiecości, odkąc zostałam mamą.

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.