Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta – nucisz już pod nosem? Ma być miło, radośnie i słodkopierdząco… A co jeśli w niektórych domach daleko jest od ideału i wcale nie czekasz na te grudniowe dni? Myśl o wigilijnej kolacji wywołuje ucisk w żołądku – z różnych powodów. Dzisiaj tekst, dzięki któremu inaczej spojrzysz na te dni i być może postanowisz być lepszym człowiekiem nie tylko przez 3 dni w roku.
Ledwo zniknęły z wystaw sklepów upiorne halloweenowe ozdoby i przestały się tlić znicze w Święto Zmarłych – na witrynach pojawiło się nowe bum. Wszędzie radosne elfy, prezenty i ,,promocje życia”. Zawsze lubiłam ten czas radosnego oczekiwania, a odkąd mam własne dzieci przenoszę się w inny wymiar. Niby jest radość, ale ona nie wiem dlaczego przeplata się u mnie ze stresem.
Martwię się głupotami. Czy trafię w gust bliskich kupując im upominki? Czy w tym roku nie przypalę makowca, który uwielbia ciocia? Kiedy pojechać na zakupy, żeby uniknąć dzikich tłumów? Kto pierwszy poruszy temat polityki przy stole…? Myślę sobie – głupia babo, co to za problemy?! Doceń co masz najważniejszego, czyli szczęśliwą, zdrową rodzinę. NIe przyklejaj uśmiechu w te dni z powinności. I tu nasuwa się pytanie.
Czy święta faktycznie wyglądają tak jak na reklamie coca – coli albo operatora telefonii komórkowej? Oglądam te spoty i mam świeczki w oczach, kurcze no …rozczulam się. Jest tak pięknie, każdy ma na sobie świąteczny sweterek. Na tych reklamach jest tyle radości, wszyscy szeroko uśmiechnięci. Taki okres.
Święta to nie tylko czas radości…
A co jeżeli w święta spotykamy się z kimś, kogo widzieć nie chcemy, a musimy? Może ten ktoś przez 11 mcy sprawiał nam przykrość i podcinał skrzydła, wbijał szpile, ale dla dobra rodziny- rodziców i dziadków i w imię ,,świątecznej atmosfery” zaciskamy zęby i udajemy, że jest fajnie?
Ile jest takich rodzin u których święta wyglądają jak z reklamy, a ile takich, u których nie ma świątecznych swetrów… Nie ma instagramowo przyozdobionego stołu, bo nikomu na tym nie zależy, a choinka …? Czasem nawet nie ma osoby, która ma siłę ją ubierać…
Często odnoszę wrażenie, że niektórzy z nas przez kilka dni grudnia wyobrażają sobie, że mogą zamienić się w kogoś innego niż na co dzień. Może inspiracją są świąteczne filmy? I super, że takie zmiany w nas zachodzą, ale niech nie będą krótkofalowe. I ja wiem, że zawsze winą obarcza się tę drugą osobę, która wiecznie się czepia, stale coś jej nie pasuje, szuka okazji do kłótni. Ja wiem, że czasem możesz stawać na rzęsach, a druga strona i tak zgłosi zażalenia. Ale w tym roku spróbuj się tym nie przejmować. Uśmiechnij się tak po prostu. Nie dlatego, że wypada być miłym w tych dniach.
Zgryźliwa ciotka nie przestanie nią być, jeśli sama tego nie będzie chciała. Problem nie zawsze musi leżeć w Tobie. Dziewczyny, życzę Wam dużo spokoju na ten grudniowy czas. Nie wybiegajcie myślami za bardzo. Co ma się stać, to i tak się stanie a naprawdę szkoda zdrowia na takie stresy. To co? Może w tym roku podejdziemy do świąt bez przesadnej napinki, w poczuciu, że i tak nie zadowolimy wszystkich? W tym roku pomyśl przede wszystkim o sobie i swoim komforcie psychicznym.