,,To tylko jedno ciasteczko.”, ,,Owoce to samo zdrowie- nie tuczą”. ,,Kanapki, z sałatą które robi mój mąż nie mają przecież kalorii.”, ,,Jutro już na pewno wstanę o tej 6:00, żeby poćwiczyć!”
Te zdania towarzyszą każdego dnia. Serio, tłumaczę się sama przed sobą i ciągle je powtarzam. Okłamuje siebie i swoich bliskich, a przecież od małego powtarzano nam, że trzeba mówić tylko prawdę.
Zrobiłam w domu mały eksperyment i postanowiłam spisać wszystkie kłamstwa, które mówię. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mało robię w kierunku ich eliminacji. Ale skoro mleko się wylało, to nie mam już wymówek i od następnego tygodnia wstanę z łóżka jak tylko zadzwoni mój budzik.
Chcecie poznać moją listę? Voilà!
- Jutro na pewno wstanę o 6:00 i zrobię poranny trening. (No way! Moje łóżko ma jakąś super moc i pozwala mi wstać dopiero po jakiś 8 drzemkach, więc zazwyczaj wstaję godzinę później!)
- Od dzisiaj zapisuję wszystko w swoim kalendarzu (powtarzam to od kilku lat!)
- Muszę nauczyć się czekać z poranną kawą do momentu, aż leki na tarczycę zaczną działać (moje pożądanie jest większe niż chęć bycia zdrowym człowiekiem).
- Jestem oazą spokoju, dzisiaj nie zdenerwuję się na dzieci. (Yhm… Pokaż mi taką wspaniałą mamuśkę, chcę ją poznać!)
- Nie zjem ani jednego ciasteczka (nawet będąc na diecie muszę ugryźć choć kawałeczek ciastka)
- W końcu wyprasuję wszystko, co leży na krześle (nie lubię prasować). Wyznaję zasadę, że w naszym domu najlepszą szafą jest… po prostu krzesło.
- Ograniczę kawę do 1-2 dziennie (mam już patent – pyłek pszczeli dodany do kawy dodaje tyle energii co Redbull!)
- Wypiję dzisiaj 3 litry wody (najczęściej udaje się tylko 1,5 litra)
- W tym tygodniu zamierzam wydać mniej pieniędzy (naprawdę!!!!)
- Dziś wieczorem pójdę spać o przyzwoitej godzinie (czyli wcześniej niż 00:00)
- Nie muszę tego zapisywać, będę o tym pamiętać (znowu zapomniałam o wizycie u lekarza)
- Rachunki mogą jeszcze poczekać (przecież nie odetną mi prądu przez kilkudniowe zaległości)
- Hmmm … przecież to będzie tylko odrobina lodów z zamrażarki (tylko kilka łyżek)
- Do 10:00 muszę wyrobić się ze wszystkimi domowymi pracami. Potem już tylko Stefcio
- Zadzwonię dzisiaj do dziewczyn ze studiów .
- Trochę popracuję, a potem wezmę prysznic i ubiorę się (żeby w końcu wyglądać jak człowiek)
- Po prostu zamknę oczy na minutę (tylko minutkę…)
- Ograniczę czas siedzenia na Fejsie i Insta (lepiej zając się realnym życiem…)
- Mam ochotę dzisiaj wypisać urlop od życia, kto posiada wnioski urlopowe?…(TMoje dzisiaj przeszły samym siebie.)
- Jutro na pewno wyjdę na spacer
- Żadnego wina wieczorem!
Jestem ciekawa,czy czytając moją listę odnalazłaś cząstkę siebie. Może podzielisz się swoimi małymi kłamstewkami? Upominamy dzieciaki na każdym kroku,żeby nie kłamały a prawda jest taka, że same mamy co nie co za uszami. To jak, co dopiszesz do powyższej listy?