Zadałam sobie ostatnio pytanie, czy dziecko może wyssać optymizm z mlekiem matki. Na pewno są geny, które odpowiadają za to, że jesteśmy bardziej lub mniej pogodnymi osobami, ale to raczej cecha nabyta. Bardzo dużą rolę w jej rozwoju odgrywają rodzice. Optymizm to coś, co przyciąga do siebie ludzi, ułatwia życie, pozwala nawet największą porażkę zamienić w sukces i zwiększa wiarę w siebie. Ten post pisze matka, która nie zawsze jest największą optymistką tego świata, ale chce wychować syna na człowieka wierzącego w siebie, szczęśliwego i kochanego.
Czy wychowanie dziecka na optymistę to coś bardzo trudnego?
Przede wszystkim musimy wziąć pod uwagę to, że optymizm posiada również cechy negatywne. Nie zawsze jest tak kolorowo, jak się pisze. Nie zawsze świat kręci się wokół nas, a każda porażka kończy się sukcesem. Zbyt radosne usposobienie i podejście do życia mogą zaprowadzić nas w ślepy zaułek, przewartościować rzeczywistość, a przyszłość za bardzo ubarwić. Jeżeli będziemy odpowiednio dawkować dziecku ten optymizm, nie wyrośnie nam zbyt pewny siebie Romeo czy zadufana w sobie Klara.
Mój sposób na zadowolone i pewne siebie dziecko jest bardzo prosty. Od maleńkości nagradzałam go za jego sukcesy. Okazuję mu ogromną radość z powodu zjedzonej zupki, pierwszego kroku, pierwszego słowa, ułożonej układanki czy pierwszej pracy plastycznej. Nagrody to najczęściej buziak, przytulaniec czy zwykłe oklaski. Kieruję się zasadą, że dziecka nie można krytykować, wmawiać mu, że nie nadaje się do niczego, że jest słaby i że nigdy niczego nie osiągnie. Z drugiej strony, wszelkie porażki tłumaczę mu w ten sposób, że nie warto się przejmować, płakać i zamykać w sobie. Stało się i koniec, następnym razem należy uważać, aby się nie przewrócić, a układankę spróbować ułożyć jeszcze raz. Motywacja jest tu ważna, trzeba zachęcać dzieciaki do działania. To, czy dzieci będą optymistycznie odbierać świat zależy również od tego, w jaki sposób, to jego rodzice go odbierają. Nie ma nic gorszego, jak matka czy ojciec nie poświęcający czasu swojemu dziecku. Telewizor i komputer sprawiają, że człowiek staje się bierny, a bierny człowiek to taki, któremu nic się nie chce, który nie wierzy w swoje możliwości, któremu pesymizm odbiera chęci do działania.
Pamiętajmy jednak, aby optymizmu uczyć rozsądkowo, nie wmawiajmy dziecku, że może góry przenosić i latać jak Ikar. Taka inwestycja w dziecko na pewno zaowocuje w przyszłości czymś dobrym.
I kiedy ty rodzicu będziesz siedział w domu i ubolewał nad tym, jakie to życie jest nudne, smutne i ponure przyjdzie do Ciebie Twoje już dorosłe dziecko i nakręci się tak optymistycznie, że znowu zaczniesz widzieć świat kolorowo.
Bluza, kamizelka – Next
Spodenki – F&F
Buty – Us polo assn
Czapka: Reserved
Apaszka: Zara
13 komentarzy
kochany jest, taki pogodny <3
Kochana, pisałam Tobie już kiedyś, że Olki to fajne chłopaki.
Tak miło byłoby spotkać się kiedyś w realu:)
Uwielbiam Olusia. jest taki słodziak, że bym go schrupała…
też się nieraz nad tym zastanawiałam. Antoś jest baaaardzo wesołym dzieckiem. Mój mąż za to z tych poważnych, wiec nieskromnie powiem, że ma to po mnie :), ale na codzień nam bardzo wesoło, i jak tylko mam zły humor mały zaraz łapie emocje i tez chodzi smutny, wiec wychodzi na to, że jak chcemy mieć radosne, pełne optymizmu dziecko sami tacy musimy być 🙂 pozdrawiam i będę wpadać częściej
Dokładnie tak samo u nas jest. Grunt to miec pozytywne nastawienie do wychowania dzieci i reszta jakoś pójdzie. Pozdrawiam:)
Wow, jakie zdjęcia….Olek I love you.
Ej, tylko ja gą moge love….
Uwielbiam Olusia!
U nas ten optymizm częściowo został wyssany z mlekiem matki a częściowo z obserwacji. Całą rodziną idziemy przez życie z uśmiechem i pozytywnym nastawieniem!
miłego dnia 🙂
Agata i to chodzi, żeby łapać życie z radością i uśmiechem:)Pozdrawiam Was serdecznie.
Chyba wolę być urodzoną optymistką niż urodzoną pesymistką. Chociaż badania wykazują, że pesymiści żyją dłużej.
Dlaczego? Ponieważ bardziej troszczą się o swoje zdrowie. Częściej się badają. A optymista, widzi wszytko pozytywnie. Nie mają czasu się badać – bo przecież będzie wszytko dobrze 😉
Najlepiej to wypośrodkować, wtedy i zyjesz dłużej i jesteś szczęśliwsza:)
Dla mnie liczy się podejście rodziców do wychowania dziecka, ja wychowuję moje dziecko bezstresowo, bo tylko dzięki temu wiem, że będzie poprawnym optymistą.
Zdradź mi sekrety jak Ty to robisz:) Plisss…