W życiu każdej z nas pojawia się taki moment, kiedy wszystko zaczyna drażnić. Denerwuje Cię fakt, że zalegasz z dziećmi w domu, że ciągle tylko pierzesz, prasujesz, gotujesz zupki, podajesz chrupki i wycierasz dupki…Nikt nie zrozumie kobiety lepiej, jak druga kobieta…Przecież nie mąż, któremu wydaje się, że jesteś na dłuuugim urlopie, kiedy on wytęża na maksa swój umysł przed ekranem komputera.
Każdego dnia obserwuję rosnącą liczbę blogów prowadzonych przez mamy, ich aktywność na forach oraz portalach społecznościowych i zastanawiam się, gdzie tkwi fenomen. Tym fenomenem jest sieć, wirtualny świat, w którym jest wszystko. Są nowe znajomości, są wirtualne spotkania, picie kawy, czytanie książek i najważniejsze – jest z kim porozmawiać, kimś innym niż dzieci. Sama przyznam, że spędzam każdego dnia na Fejsie i Insta po kilkadziesiąt minut. Dzień bez Fejsa i Insta dniem straconym. Na Facebooku jest miliard użytkowników i każdego dnia publikowanych jest ponad 400 milionów nowych zdjęć. Co zatem zrobić, aby stać się „The Queen of the night” Facebooka? Moja podpowiedź to: stosować się do poniższych wskazówek afkors.
1. Zadbaj o zdjęcie profilowe
Tylko nie leć od razu do fotografa i nie każ sobie robić profesjonalnego zdjęcia na białym tle. Takie zdjęcia są passé. Pokaż siebie, swoją naturalność i nie udawaj kogoś kim nie jesteś. Każde zdjęcie, które wrzucasz do sieci świadczy o Tobie, czy tego chcesz czy nie. I zapomnij o selfie, nawet tym robionym z kija. Poproś lepiej męża, albo przyjaciółkę, daj im wytyczne, kiedy i jak mają pstrykać i działajcie. Niepozowane zdjęcia są najlepsze i pokazują człowieka takim, jakim jest naprawdę.
O tym jak ubrać się do takich zdjęć przeczytasz TUTAJ. Obowiązkowe akcesoria do sesji to ramoneska i ciemne okulary, jak na gwiazdę przystało…
- Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś
Bycie w sieci ma ten plus, że można dyskutować z drugą osobą w domowych pieleszach, bez make-upu i wystrzałowej fryzury. Pokaż w sieci to, że jesteś normalną dziewczyną, a nie wystylizowaną lalą udającą kogoś innego. Pokaż to co lubisz, co Ciebie inspiruje, co sprawia, że cieszysz się życiem. To powoduje, że ludzie chcą Cię poznawać, bo widzą w Tobie taką samą osobę jak oni. Aaaa i jeszcze jedno, wyluzuj….Nie pisz do nich językiem encyklopedycznym, użyj raczej jego prostszej wersji.
- Rozmawiaj i komentuj
Social media są po to, aby budować znajomości, komunikować się i informować. Jeżeli już jesteś w tej sieci, to postaw na aktywność. Nie bądź biernym obserwatorem, bo wtedy nikt Ciebie nie zauważy. Komentuj innych, mogą być to osoby prywatne, fanpage marek, blogów itp.
- Bądź dyskretna
Zanim napiszesz albo opublikujesz zdjęcie na swojej tablicy zastanów się, czy jest odpowiednie. Ja z zasady nie publikuję zdjęć, które mogłyby zaszkodzić mi albo mojej rodzinie. Wyobraź sobie, że szukasz pracy, Twój potencjalny pracodawca zagląda na Twój profil i co widzi? Ciebie z drinkiem, papierosem, pół nagą. A jeszcze kilka godzin wcześniej mówiłaś na rozmowie kwalifikacyjnej, że nie palisz…jeżeli już bardzo chcesz dzielić się ze znajomymi takimi zdjęciami, to zmień profil na prywatny. Będą go mogli obserwować tylko osoby, które są w grupie Twoich znajomych.
- Zdobywaj przyjaciół i fejm
Sieć to fajna rzecz, kiedy nie masz innej alternatywy. Dzięki niej zdobywasz nowych przyjaciół, nowe zainteresowania i zapominasz o tym, co Cię przytłacza w danym momencie. Wiem, bo sama jestem mamą. Ja na przykład dzięki Facebookowi spotkałam wielu fantastycznych ludzi, których nigdy nie widziałam w realu, a których mam wrażenie, że znam na wylot. Ciebie też zachęcam do tego rodzaju znajomości.
Jeśli chcesz być z nami w ciągłym kontakcie, zachęcam do:
→ Polub nasz profil na Facebooku lub profil na Bloglovin. Dzięki temu będziesz na bieżąco z nowościami na blogu.
→ Śledz nas na Instagramie. Znajdziesz tu sporo zdjęć z codziennego życia, których zazwyczaj nie publikuję na blogu.
→ Odwiedź nas Twitter i Pinterest, jeżeli Facebook i Instagram są dla Ciebie niewystarczające.
17 komentarzy
Czasami mam wrażenie, że nadchodzi era bycia 'online’. Wirtualne stosunki (bez podtekstów tutaj! 😉 są często łatwiejsze, niż te w rzeczywistym świecie.
Chyba każda z nas, która ma bloga i social media przyzna szczerze, że to naprawdę dobre oderwanie od rzeczywistości… Gdyby nie to, że pewnego wieczoru zrobiłam pierwszy krok rejestrując się na bloggerze – zapewne nie poznałabym wielu fantastycznych osób. Doceniam to !
Martyna, cieszę się ze jesteś:)
Mama gwiazda aaa Olus to urodzony gwiazdor.. 🙂
🙂 🙂 Buziaki Marti
Kto by pomyślał, że dzień bez fb będzie dniem straconym.
Najgorsze, że coraz to nowsze aplikacje a ja wymiękam i ich nie ogarniam. Instagrama uczyła mnie młodsza siostra, bo był dla mnie czarną magią..
Bez Fejsa teraz to jak bez telefonu…
Zgadzam się, jak się jest w sieci poznaje się dużo fajnych osób. Na fejsie jestem prawie zawsze – tyle ile dzieciaki pozwolą. Pierwszy okres macierzyństwa z baby nr.1 był koszmarem, byłam załamana, osamotniona w obcym kraju, wszyscy bezdzietni i ja sama. Niewyspana, głodna, gruba z cyckami do ziemi….masakra. Pomógł mi jeden blog parentingowy. Dzięki Bogu, albo dzięki Blogu haha 😀 bo bym chyba sobie strzeliła w łeb. Po jakimś czasie, silnej walki ze sobą sama założyłam bloga, jestem tak szczęśliwa, wyluzowana…mam gdzie się wygadać, powrzucać fotki łobuzów – bo jest ich już dwóch i może dopiero się rozkręcam, ale wierze, że kiedyś ktoś znajdzie w moim blogu oparcie. Nawet jeżeli ma być to właśnie taka ala Ja…i jedna na milion. Na fejsie teraz mam tyle mam o podobnych problemach, blogi, które dziennie czytam, komentuje i uwielbiam ich pisarki! Pije kawę wirtualną ! i LUBIE TO! POozdrawiam!!!
Ania, juz Cie uwielbiamwygrywasz nagrodę za najlepszy komentarz na blogu
A mi się wydaje że za dużo czasu poświęcamy na bycie online a za mało na życie. Samo sprawdzenie fb i ig zajmuje mi pół dnia 🙂
Kinga, ja sie ograniczam jak moge. Ale jak tylko przychodzi weekend i mam więcej czasu to jest mnie zdecydowanie więcej w sieci… Ig i Fb sa jak narkotyki
Włacha, dzięki fb wiele fajnych kobitek się u mnie przewinęło 🙂
#facebookaddiction
Dla mnie życie bez social media nie istnieje. Z drugiej strony-to przykre, że wszystko się kręci wokół sieci i w sieci. Nie jesteś online-nie istniejesz… Ale fakt, znajomości które się zawiera nawet dzięki pisaniu są często bardziej „prawdziwe” i bardziej wartościowe niż te w realu. A nasze profile są naszą wizytówka-kolejna prawda.
Tak czy inaczej cieszę się że jestem z Wami… Kiss
zycie poza social media istnieje, tak jak życie istnieje poza książkami i piłką nożną, ale ja lubię ksiązki i lubię piłkę. no i social media. trzeba tylko dobrze wybierać i słuchać takich właśnie rad.
Oczywiście, że tak:). Oglądasz dzisiaj mecz na Camp Nou?
W dzisiejszych czasach nie istnieje życie bez facebook’a i całych tych badziewi… Lecz te badziewia są potrzebne. 😉 Należy „dawkować” informacje powoli, nie mówić wszystkiego – być dyskretnym. Dzięki za rady, w pełni się z nimi zgadzam. 🙂
Pozdrawiam serdecznie, Alicja
Fajne porady. Rzeczywiście ewentualny pracodawca moze przeszukac nasz profil na Facebooku, lepiej zapobiegac niz leczyc. Pozdrawiam serdecznie beata