Kiedy w rodzinie pojawia się dziecko, przed rodzicami pojawiają się także wyzwania związane z nową sytuacją. Jednym z nich jest dopasowanie rytmu i stylu życia rodziny pod kątem jej nowego członka. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez markę X-lander, ponad 72 proc. ankietowanych rodziców najchętniej spędza wspólny, wolny czas z dzieckiem na spacerach lub aktywnościach na powietrzu.
W przypadku najmłodszych dzieci nieodłącznym towarzyszem tych chwil jest wózek. Istotne jest więc to, by był on odpowiednio dopasowany pod kątem miejsca zamieszkania i stylu życia rodziny. Producenci oferują różne modele wózków, dedykowane potrzebom osób mieszkających w mieście i poza nim, prowadzących aktywny, sportowy tryb życia oraz modele uniwersalne, które sprawdzą się w każdych warunkach.
1. Odpowiednia wielkość kół
To właśnie wielkość kół najczęściej decyduje o tym, w jakich warunkach wózek sprawdzi się najlepiej. Mieszkasz w mieście i to właśnie tu spędzasz więcej swojego czasu? Zależy Ci, aby wózek był mały i lekki? Często podróżujesz komunikacją miejską, bywasz w galeriach handlowych i kawiarniach? Najlepszy wybór to wózek z małymi i zwrotnymi kołami, dzięki którym będzie szybki i zwinny, a dodatkowo zmieści się w każdej wąskiej uliczce.
Jeśli jednak nie wyobrażasz sobie życia bez sportu, kochasz wypady za miasto, a spacery po górach to Twoje hobby lub mieszkasz poza miastem, a drogi, które Cię otaczają nie należą do najprostszych – postaw na wózek z dużymi i pompowanymi kołami, które zapewnią odpowiednią amortyzację dziecku nawet podczas jazdy po nierównym terenie.
2. Odpowiednie zawieszenie
Duże znaczenie w przypadku wózka ma także zawieszenie. Tutaj, wbrew pozorom, wózki które mocno kołyszą nie są polecane na dłuższe użytkowanie. Zbyt miękka amortyzacja sprawia, że spacer po nierównym podłożu powoduje nadmierne bujanie dzieckiem. Twardsze zawieszenie zwiększa stabilność wózka, więc ma duże znaczenie szczególnie, gdy jeździmy po nierównych chodnikach lub ścieżkach.
3. Właściwa wielkość wózka
Dla noworodków i niemowląt ważna jest przede wszystkim wygodna i przestrzenna gondola wózka. Najmłodsze dzieci spędzają w niej bowiem wiele czasu podczas spaceru oraz snu. Ważne jest też, żeby gondola miała usztywniany spód i miękkie wykończenia.
Około 5 miesiąca życia dziecka pojawia się potrzeba zamiany gondoli na spacerówkę. Będzie ona służyć dziecku przez około 3 lata, warto więc postawić na model z odwracanym siedziskiem, który w przypadku mniejszych dzieci da rodzicom możliwość obserwowania małego pasażera podczas spaceru, a w przypadku starszaka – pozwoli mu oglądać i poznawać otaczający go świat. Istotnym elementem spacerówki są także szelki. Najlepiej, aby były pięciopunktowe z wygodnym zapinaniem, co gwarantuje bezpieczeństwo dziecka podczas spaceru oraz wygodę rodziców przy zapinaniu pasów.
4. Dobra widoczność wózka i bezpieczeństwo
Szczególnie jesienią i zimą, gdy dzień jest krótki i szybko zapada zmrok, dobra widoczność wózka ma szczególne znaczenie i zapewnia bezpieczeństwo na zewnątrz. Fajnie, gdy wózek wyposażony jest nie tylko w elementy odblaskowe (na koszach zakupowych), ale także w oświetlenie LED, które działa w dwóch trybach: ciągłym oraz przerywanym. Doświetla drogę przed wózkiem i czyni go świetnie widocznym z daleka.
Marka X-lander wprowadziła w swoich wózkach system Finger Protection, stosowany w modelach X-Move, X-Cite i X-Pulse, który zapobiega przycięciu palców podczas składania. Dzięki temu rozwiązaniu rodzice mają pewność, że szybko i bezpiecznie złożą wózek i mogą być spokojni o bezpieczeństwo dziecka, jeśli nagle i niespodziewanie włoży ono rączkę w ramę wózka.
5. Estetyka
Wózek oprócz tego, że jest funkcjonalny powinien być też ładny i dopasowany do stylu życia i potrzeb rodziców. Polecam wybieranie wózków w kolorach uniwersalnych i ponadczasowych. Czerń, szarość, granat, beż i czerwień to kolory, które zawsze będą modne.
6. Akcesoria
Przy zakupie wózka warto zwrócić uwagę na to, jakie dodatkowe akcesoria można dokupić do wybranego modelu. Napewno musi być to parasol, moskitiera, folia przeciwdeszczowa, pompka do kół, adaptery do fotelika samochodowego. Może być również torba do wózka, śpiworek, mufka, uchwyt na telefon i kubek.
KONKURS
Razem z marką X-lander przygotowaliśmy dla Was konkurs, w którym do wygrania jest model wózka X-Cite. Z nim spacery po mieście nabiorą nowego wymiaru. Idealnie sprawdzi się w sklepie, w którym układ regałów utrudnia łatwe manewrowanie wózkiem, a dzięki swojej wadze pozwoli pokonać każdą przeszkodę. X-Cite to najlżejszy i najbardziej kompaktowy miejski wózek. Dodatkowo szybko się składa, a lekka i kompaktowa konstrukcja zajmuje bardzo mało miejsca. Diody led w podnóżku zapewniają bezpieczeństwo i widoczność po zmroku. Innymi zaletami są teleskopowa rączka z regulacją wysokości, kosz zakupowy z możliwością zmiany rozmiaru, możliwość ustawienia spacerówki przodem lub tyłem do rodzica, pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa, rączka obszyta ekoskórą oraz system „Quick Release” dzięki któremu zdjęcie kół z ramy zajmie nam chwilę.
Zadanie konkursowe:
W komentarzu pod tym postem napisz: W jaką podróż wybrałabyś się ze swoją rodziną i wózkiem X-lander. Niech to będzie Twoja własna inwencja twórcza. Z nadesłanych odpowiedzi wybierzemy 6 najlepszych, które otrzymają:
- 1 wózek marki X-lander z kolekcji Desert Team model X-Cite (I miejsce)
- 5 kompletów pościeli Desert Team (II-VI miejsce)
Biorąc udział w konkursie jednocześnie zgadzasz się z zasadami poniższego regulaminu:
Regulamin konkursu
- Sponsorem konkursu jest firma Deltim a organizatorem blog Olomanolo.pl.
- Do wygrania 1 wózek marki X-lander z kolekcji Desert team model X-Cite oraz 5 kompletów pościeli Desert Team.
- Konkurs organizowany jest dla osób, które polubiły profile X-lander oraz Olomanolo na Facebooku.
- Konkurs trwa od 8 do 18.11.2017 (do godziny 23:59).
- Wysyłka nagrody tylko na terenie kraju.
- Wyniki zostaną ogłoszone do dnia 22.11.2017 na blogu Olomanolo.pl.
- Zwycięzcy zostaną wyłonieni przez organizatora na podstawie odpowiedzi pod postem konkursowym.
- Zwycięzcy zobowiązani są do skontaktowania się z organizatorem konkursu w celu podania danych kontaktowych, w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników.
- Wysyłka nagrody leży w gestii Sponsora.
Promocja nie jest w żaden sposób promowana, sponsorowana czy prowadzona przez serwis społecznościowy Facebook. Miło byłoby, gdybyś udostępnił plakat konkursowy na swoim profilu Facebook.
WYNIKI KONKURSU
I MIEJSCE wózek wygrywa Milena Stec
KOLEJNE MIEJSCA II-VI pościel Desert Team wygrywają:
Mama LU
Kochac wszystko
Sylwia Romas
Mogę być winna grosika
Magdalena Banek
Dziękuję wszystkim za udział w konkursie i zachęcam do śledzenia bloga. W planach mamy kolejne, równie fajne konkursy. Gratuluję 🙂
120 komentarzy
Odkrywamy razem z X-lander z kolekcji Desert Team model X-Cite 7 nowych cudów świata.
W pierwszej kolejności wybierzemy się do Machu Picchu które jest najlepiej zachowanym inkaskim miastem. Naszym X-landerem przemierzymy trasę wzdłuż rzeki Urubamba – testując skrętne przednie koła w wózku. Potem wjedziemy kolejką na 38 metrowy
Pomnik Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro. Pakując wózek do kolejki sprawdzimy jak łatwo się składa i transportuje. Następnie odwiedzimy charakterystyczną białą budowlę widoczną na większości pocztówek z Indii – Tadz Mahal. Aby ochronić się przed słońcem skorzystamy z obszernej budki w naszym wózku. Dalej odwiedzimy Koloseum we Włoszech. Ponoć pięknie wygląda po zmierzchu- spacer ułatwią nam diody led umieszczone w wózku zapewniające lepszą widoczność. Piątym punktem wyprawy będzie Meksyk gdzie zwiedzimy Chichen Itza. W naszym koszyku zakupowym zmieszczą się z pewnością nie tylko rzeczy przydatne dziecku ale również zakupione pamiątki. Kolejny punkt podróży to Wielki Mur Chiński. Tam z pewnością będziemy mogli przekonać się jak zwinny i zwrotny jest nasz wózek. Na koniec wybierzemy się do Petry w Jordanii podziwiać
wąwóz As-Sik. Siedzisko w naszym wózku ustawimy przodem do kierunku jazdy aby i córka mogła podziwiać wspaniałe widoki.
A po tym wszystkim może nasz wózek X-lander z kolekcji Desert Team model X-Cite stanie się 8 cudem świata.
Lubię rano otwierać oczy, jak mama się nade mną pochyla, od razu wysyłam jej promienny uśmiech, tak ładnie się wtedy do mnie uśmiecha i mówi – „Cześć synku”. Nie rozumiem tylko co to znaczy, że jest dopiero po 5 i czy nie chcę jeszcze pospać. Ciekawe co to jest ten popiąt. Będę musiał się spytać starszej siostry, jak już się nauczę mówić. Teraz też dużo mówię, ale jeszcze mnie nie rozumieją. Rano naprawdę staram się im wszystko wytłumaczyć, ale mama tylko mówi „ciii, bo obudzisz siostrę”. A ona też od rana mówi cały czas, ale do niej mama nie mówi ciii. Nie rozumiem, dlaczego ona może, a ja nie. Tata za to się znowu ucieszył i powiedział, że już budzika nie musi nastawiać. Lubię mu pomagać i jak mnie rano nosi na rękach. A potem to już szybko znika mi z oczu i tylko daje buziaka. Lubię jak mama mnie potem nosi w chuście. Jest tak miękko i ciepło, tylko siostrę trochę trudniej mi wtedy zrozumieć i jakoś od tego kołysania szybko zasypiam. Mama czasem tak syczy jak wąż, o którym czytała siostrze, a potem opowiada tacie, że już nie daje rady, bo plecy ją bolą od noszenia. Może to ta chusta jej tak przeszkadza? W sumie jest długa, mi też by było ciężko się w nią ubierać, ale w środku jest wygodnie. Mama powinna sama spróbować tak w niej posiedzieć. Nie rozumiem jeszcze wszystkiego. Słyszałem ostatnio jak rozmawiała z tatą o jakieś zimie. Że jak już ta zima będzie, to ona tych kilogramów szczęścia już nie da rady nosić, zwłaszcza w kombinezonie. Ciekawe co to za kilogramy. Oprócz mnie i siostry nikogo nie brała ostatnio na ręce. I jeszcze mówiła o jakieś parasolce na spacery. Może takiej, jak pokazywała mi w czarno-białej książeczce. Nie jestem pewny czy o tej samej, bo jak siostra usłyszała parasolka, to znów mówiła o jakimś nietomoju. Ciekawe kto to jest ten nietomój. Siostra często tak mówi. Mama tylko westchnęła i powiedziała do taty, że będzie problem i co my zrobimy. I że jeszcze nie da rady jej pchać, jak spadnie śnieg. Nie rozumiem, czemu tak wtedy głośno odetchnęła. Prawie jak ten balonik, który ostatnio siostra wypuściła z rąk i latał po całym pokoju. A ja bym chciał zobaczyć zimę i ten śnieg. Mama tak ładnie opowiada o nim, jak czytała książkę z siostrą. I że spotkamy jakiegoś bałwana i sanka. Lubię poznawać nowe osoby. A najbardziej lubię wychodzić z mamą, tatą i siostrą na spacery. Zawsze się tyle dzieje. Nie wiem tylko, czy pamiętają o podróży, którą mi obiecali. I znów mi się oczy kleją. Nie zdążyłem się rodziców zapytać, jaką podróż mieli na myśli. Będę musiał obudzić się rano i poprosić, żeby powiedzieli, co to znaczy. Mówili tylko, że razem jest najpiękniej i dobrze, że jestem. I że czeka na nas najważniejsza podróż przez życie. Ciekawe, gdzie jest ten żyć i czy długo będziemy musieli tam jechać. Czy tak długo jak do babci i dziadka czy tylko tak jak na spacer do piekarni. Muszę się rano spytać rodziców. Żebym tylko nie zaspał, bo mama będzie smutna, jak nie spotka popiąta a tata spóźni się do pracy.
Odzucony komentarz. https://uploads.disquscdn.com/images/c7a2a17d815f04028a5d15039167b5c37526a934d8f0b478cce41f0a4a881bce.jpg
Dzięki za wklejenie 🙂
W naszą wymarzoną podróż wyruszamy w wakacje! My, rodzice i trójka dzieci- 4 latka Ola, 3 latek Karol i roczny Antoś. Wybieramy się do Grecji, własnym samochodem i spędzimy tam miesiąc, objeżdżając cały ten piękny kraj. Obydwoje, z mężem kochamy Grecję, zwłaszcza te miejsca, w których z trudem można odnaleźć turystów. Te ciche, spokojne miasteczka, puste i kamieniste plaże i lokalne tawerny, gdzie znajomość języków obcych staje się zbędna, a dobrą rybę można zamówić „na migi”. I taką Grecję chcemy pokazać w tym roku dzieciom.
W tą niesamowitą podróż chcemy zabrać X-landera x-cite jako kompana podróży małego Antoniego, który potrzebuje dobrego środka transportu, który da radę w lokalnych, mało miejskich warunkach. Ten wózek, z pewnością pomoże naszemu maluchowi odkrywać niesamowite miejsca i najbardziej ukryte zakątki Grecji!
Drogie Olomanolo
Na PIELGRZYMCE moi rodzice się poznali,
pasję do wędrówek mi w genach przekazali!
I choć jeszcze jestem mały, to dzielna za mnie Dziecinka,
więc nasza wymarzona „podróż” to właśnie pielgrzymka!
Na Jasną Górę całą rodzinką byśmy się wybrali,
a oprócz tego codziennie wspólne spacery byśmy odbywali!
Ale póki co porządnego wózka na dalekie wyprawy nie posiadamy,
dlatego w tym Twoim Olomanolo konkursie z nadzieją gramy!
Taki wózek od urodzenia dziecku przez lata posłuży
i świetnie by się sprawdził podczas każdej podróży!
O wózku X-Lander ceniłbym Cię za wielofunkcyjność,
za Twój design oraz innowacyjność!
Ale jest funkcja, za którą bym Cię szczególnie pokochał,
ach gdybym Cię tylko miał…
To funkcja przyjaciela i towarzysza mojego,
trafiłbyś z pewnością do serduszka małego!
I choć latek nie mam jeszcze zbyt wiele,
to bylibyśmy jak nierozłączni przyjaciele!
Dnia każdego nowe przygody wspólnie byśmy miewali
i podczas spacerów coś nowego byśmy odkrywali!
Wózek obowiązkowo ze sobą wszędzie byśmy brali,
codziennie wiele kilometrów razem byśmy przemierzali!
I choć X-Landerze Tyś jest rzecz materiałowo-stalowa,
to wiem że Twoje wózkowe ciało uczucia na pewno chowa!
Byłbyś idealnym pojazdem na różne pogody,
sprawdziłbyś się latem, w mroźną zimę i jesienne chłody!
Nawet gdy czekanie gdzieś w kolejce to byłaby dłuższa chwila,
Ty byś nam ten czas zawsze skutecznie umilał!
Z takim wózkiem to sama przyjemność z podróżowania
bo z Ciebie drogi wózku byłaby dodatkowo niezła niania!
O X-Landerze niebanalny
Tyś jest pojazd wymarzony i idealny!
Siedząc w Tobie czułbym się bezpiecznie
i z Tobą zawsze byłoby mi bajecznie!
Podróże z Tobą byłyby prawdziwą przyjemnością,
a ja bym zawsze cieszył się Twoją obecnością!
Przemierzałbym kilometry wspaniałych wrażeń
w wózku z dziecięcych marzeń! 🙂
To co drogi X-Landerze jesteś gotów wyruszyć z nami na pielgrzymi szlak… i nie tylko?
https://uploads.disquscdn.com/images/1c4e452e4b9bb4d88261a6357d1501dd323fab6ce492a8e1240d60a5bd2b6881.jpg
Fb: Anna Agnieszka Mierzwa
Stoi na stacji lokomotywa, w jej wnętrzu, w x- lander smyk wypoczywa.
Czeka na podroż, czeka wytrwale, ziewając od czasu do czasu niedbale.
Już zaraz, już prędzej niech rusza maszyna, niech podroż planowo już się zaczyna!
Gwizdnął konduktor, ruszyły już koła, nikt tej wyprawy zatrzymać nie zdoła.
A dokąd, a dokąd tak pędzi smyk mały
Wlepiając wytrwale w dal wzrok otępiały?
Do babci, do dziadka, a może do cioci?
Na pewno smyk mały tam sporo napsoci.
Do miasta lub na wieś, wszędzie by chciał
Wszak tamże okazje do psot będzie miał!
A może gdzieś dalej, nad wodę lub w góry –
Gdzie będzie sposobność popatrzeć na chmury?
Kuszące się zdaje wyjechać do miasta –
Wypić po kawie i zjeść trochę ciasta.
Czy zatem nie byłoby dobrym wyborem
Pozwiedzać Kraków cieplym wieczorem?
Bez względu na to gdzie pociąg wysadzi.
Smyk swoją osobę w x – lander usadzi.
Z mamą za sterem, z tatą u boku
będzie doświadczał pięknych widoków.
Kożdy bajtel na łosiedlu,
Chce na spacer po połedniu.
X-landerem to jest lans,
Nie tam marketowy szajs!
Takim cackiem wszyndzie wjedziesz,
Bajtel cieszy się na przedzie.
Nawet zimą na szczyt hołdy,
Żodyn problem z wózkiem dobrym!
Śląskie drogi – teren trudny,
Spacer nasz nie będzie nudny.
Zawieszenie to podstawa,
Gryfno czeko nos zabawa!
Gdzie wybrałabym się w podróż z wózkiem i X-landerem? Oj byłaby to długa i piękna podróż. Celem naszej podróży byłyby Stany Zjednoczone wymarzone przez nas od wielu lat.
A czemu Stany Zjednoczone, zapytacie?
Nie chodzi wcale o niesamowite miasta, jak Nowy York, Chicago, San Francisco, Los Angeles czy Las Vegas.
Nie chodzi też o piękne miejsca warte zwiedzenia, jak Wielki Kanion, Park Yellowstone, Hollywood czy Biały Dom.
Nie chodzi też o atrakcje dla dzieci, jak Park Rozrywki Disney World w Orlando, ZOO w Central Parku czy Park Rozrywki Harrego Pottera na Florydzie.
Nie chodzi też nawet o piękne plaże USA, takie jak na Hawajach, na Florydzie czy w Kalifornii. Słunne Santa Monika czy Malibu.
Nie chodzi ponad to o miejsca ważne z punktu widzenia historii, jak Biblioteka Kongresu, Bank Światowy, Muzeum Narodowe czy cała stolica Waszyngton.
Nie chodzi też o tak pyszną choć dość ciężką kuchnię amerykańska, jak apple pie, hamburger czy naleśniki z syropek klonowym.
O co więc chodzi spytacie?
O naszą babcię, która wyjechała tam 23 lata temu do Chicago oraz o 2 ciocie, które mieszkają tam ponad 15 lat. 🙁
Marzy nam się od dawna odwiedzić rodzinę, spędzić czas razem, pobyć, porozmawiać (nie tylko już przez telefon), poczuć ten „klimat” amerykański, móc bez zastanowienia odpowiadać wszystkim na pytanie „Co słychać?” „Everything fine”, „OK thanks” lub „It’s great”.
Chodzi o pierwszy kontakt naszych dzieci – lat 4 i 1 rok z rodziną, o której do tej pory tylko słyszeli z opowiadań, o zapoznanie swoich amerykańskich kuzynów, o zapoznanie z amerykańską kulturą. 🙂
Chodzi przede wszystkim, aby wreszcie spotkać się w większym gronie razem. By być blisko siebie i dla siebie. 🙂
A przy okazji atrakcje amerykańskie wymienione wcześniej też chętnie zobaczymy. 😉
Na placu zabaw dwa wózki się spotkały.
Jeden duży, okazały a drugi całkiem sympatyczny mały.
Mówi duży do małego: co powiesz na moją wielkość kolego?
Na to mały rozbawiony, wcale nie był zawstydzony.
Rozmiar nie ma tu znaczenia,liczy się bezpieczeństwo
i komfort dziecka przewożenia.
Duży odparł rozzłoszczony ale ja mam jeszcze inne walory !!!
Powiem ci całkiem szczerze ja w twoje walory nie wierzę.
Lekki wózek ma znaczenie to dla matki ukojenie.
Gdy zmęczona z dzieckiem z zakupami ze spaceru wraca
nie w głowie jej jeszcze dodatkowa ciężka praca.
Wózka zawieszenie no i zwrotne koła też są w cenie.
Łatwe wózka składanie i do bagażnika auta szybkie pakowanie,
każdy ojciec doceni, który potrzebuje dużo przestrzeni.
Jeśli takie zalety masz to wtedy z małym wózkiem szanse masz.
Och gdybym x-Lander wózek miała,
chętnie bym z nim podróżowała.
Naszego maluszka bardzo kochamy,
nigdy go samego nie zostawiamy.
Wszędzie z nami podróżuje
i bardzo go to raduje.
Dobry wózek dla nas ma ogromne znaczenie,
jest jak mamy i taty rąk przedłużenie.
To w nim maluszek na spacerze zasypia,
a czasami nawet wesoło bryka.
Wspólna rodzinna podróż nam się marzy,
z wózkiem, któremu awaria się nie zdarzy.
Każde ciekawe miejsce bym odwiedziła
i dziecku wiele atrakcji zapewniła.
Nad morzem po piasku jeździła,
dziecko morskim powietrzem dotleniła.
W góry też bym pojechała
i piękne widoki dziecku pokazała.
Każdy spacer byłby wspaniały,
bo x-Lander to wózek doskonały.
W domu mam małego podróżnika,
co po trudnym terenie ciągle bryka.
Spacer w lesie mu się marzy,
jednak kto z wózkiem do lasu się odważy.
Leśna ściółka, szyszki i korzenie,
to dla każdej mamy duże utrudnienie.
Gdybym x-Landera od Olomanolo wygrała
to wózkiem do lasu jechać bym się nie bała. 🙂
Zapraszamy na wspólną podróż 🙂
Nowym wózkiem wybrałabym się razem z synkami na spacer do pobliskiego lasu..
gdzie z dała od zgiełku i hałasu można obserwować zwierzęta szykujące się na zimę.
Gdzie powietrze pachnie mchem, igliwiem..
gdzie wszystko przestaje mieć znaczeni, a mózg matki odpoczywa i pochłania kolejne porcje powietrza sprawiającego, ze gdzieś pojawiają się kolejne szare komórki by moc odpowiedzieć na kolejne pytanie 4-latka dlaczego drzewa w lesie maja tak wysoki pień a lisice sięgają do nieba ?!
Niestety nasz wózek został skradziony 😞 i jak narazie nici ze spaceru, którego nam bardzo brakuje..
uwielbiam patrzeć na twarz starszaka jak malują mu się na niej rumieńce ! Narazie pozostaje nam spacer po podwórku, bo ten „kawałek” drogi to zaledwie 4,5km gdzie nie dotrzemy bez wózka. Wymarzonego wozka..
Skoro X-Cite to mercedes wśród miejskich wózków, to z przyjemnością – ja miejska mama – wypróbuję jego możliwości! 🙂
Na co dzień borykam się z krzywymi chodnikach, kostką brukową, autobusami, tramwajami, krętymi uliczkami, ciasnymi osiedlowymi sklepami, krawężnikami…och, czasami czuje się jak na polu minowym, a mój obecny wózek…no cóż…nie był dobrym wyborem i tak się z nim męczę, a podczas każdej wyprawy na miasto myślę sobie…”za jakie grzechy”… 😂
„Kochani, mieszkamy w Grodzie Kraka,
więc nasza wycieczka nie będzie byle jaka,
bo zabierzemy wózek X-Lander X-Cite na wycieczkę
po mieście wspaniałym,
dla rodzinnych wypraw wprost doskonałym!
Co mamy w planach? Podbój Krakowa,
niech każde inne miasto się schowa!
Bo Kraków dostarczy nam tylu wrażeń,
że będzie to podróż z najskrytszych marzeń!
X-Lander X-Cite to wózek do zadań specjalnych w mieście stworzony,
bo stelaż ma solidny…
jest lekki jakby powietrzem wypełniony!
Łatwy w obsłudze i manewrowaniu,
z regulowanym koszem na zakupy co pomogłoby mi w dźwiganiu!
Posiada przestronna budkę i piankowe koła,
to jest to czego oczekuje by wyprawa była komfortowa!
Posiada światełka led w podnóżku i 5 – punktowe pasy,
to są bajery, które kręcą wszystkie bobasy!
Wózek X-Lander X-Cite jest wspaniały,
dlatego tak bardzo przeze mnie na miejską wycieczkę wypatrywany!
Zaczniemy od Barbakanu,
gdzie muzeum Krakowa się znajduje,
tam nas historią miasta kustosz oczaruje!
Potem Floriańską w stronę Rynku pójdziemy i spod Adasia Kościół Mariacki podziwiać będziemy.
W południe hejnał nas z wieży powita,
a w środku zobaczymy ołtarz słynnego Stwosza Wita.
Następne spacerkiem o Sukiennice zahaczymy
i zakupy wśród kramów wielkie zrobimy!
Kolejnym punktem na mapie spaceru
Wawel będzie – choć jest wysoko,
nasza rodzina i tak go zdobędzie!
Zobaczymy piękne komnaty, arrasy…
ten powiew historii zostanie w nas po wsze czasy!
Po drodze nad Wisłą poznamy Smoka,
co zieje ogniem z bardzo wysoka,
a potem popłyniemy tramwajem wodnym,
i tak nasz spacer będzie nieprawdopodobny!
Dzień zakończymy wieczornym podziwianiem miasta,
krakowski zachód słońca jest najpiękniejszy i basta!
Będziemy już marzyć o następnej niesamowitej podróży,
bo X-Lander X-Cite na pewno nam swietnie posłuży! 💜”
Bozena Siemińska
Wybralabym się w podróż do przyszłości. Nie moge doczekać sie kiedy ujrzę drugiego synka, kiedy dotknę jego maleńkiego noska, uszka, raczki.. a jego oczka spojrzą na mnie, chce poczuć jego zapach, ciepło.. chce pokazać mu, ze dałam radę po raz kolejny.. chce by starszy syn uczył się ode mnie co to odpowiedzialność, by poznawał świat oczami brata – starszego brata. Boje się, ze sama moge nie podołać tylu obowiązkom przy dwójce wspaniałych dzieci. Moich dzieci. Jednak nie daję tego po sobie poznać. Pierwszy spacer wyobrażam sobie właśnie z x-landerem i moimi dziećmi. Starszy syn z duma będzie prowadził wózek z młodszym braciszkiem, a ja będę mieć wysoko uniesiona głowę, z duma moge powiedzieć „kobiety maja większe jaja niż faceci !”
Pozdrawiamy
Mama, Filip i Gniewko/Bożydar z brzuszka (imię nie przypadkowe, gdy się pojawił w brzuchu wszyscy się pogniewali, ze jest.. a dla mnie to dar ! Najpiękniejszy!)
najprościej, wszędzie gdzie tylko byśmy zapragnęli, ograniczenia są tylko w naszych głowach…
pięknie jest podróżować w wózku który płynie po drodze jak mercedes a więc z nadzieją w brzuszku patrzymy na ten konkurs
Olomanolo, dopiero dziś zauważyłam, że moją wypowiedź zakwalifikowało jako spam…;-( Czy to oznacza, że nie ma szans sie tu pojawić?
Wklejam jeszcze raz – z uwagi na zakwalifikowanie mnie jako spam;-)
Wózkiem X-Lander wyruszam na polanę beztroski! O tym, że takowa istnieje, wiedzą te mamy, które mają w swoich wózkach wyjątkowo wymagających pasażerów, coś z pogranicza high need baby a małego prezesa, domagającego się ciągłej uwagi. Każda wyprawa z takim dzieckiem to jak wyprawa na Mount Everest cierpliwości! Płacz, niechęć do snu, bunt przed zapięciem szelek, skowyt, obwieszczający ciągłe niezadowolenie. Na spacerze, w trakcie zakupów, w autobusie, wszędzie! A taki wózek to jak zbawienie dla skołowanych rodziców, którzy nie mogą dociec, dlaczego inne dzieci spokojnie śpią na spacerze bądź z uśmiechem na twarzy obserwują otaczający ich mały wielki świat. Zachodzą w głowę, gdzie tkwi problem i wolą zostać w domu zamiast przeżywać katusze związane także z ciekawskimi spojrzeniami gapiów, skierowanych w ich stronę. W wózku X Lander upatruję wybawiciela! Wygoda, komfort, szerokie koła, przestronne wnętrze i idealna amortyzacja – wydaje się być wszak idealną bryką dla mojego maluszka! Oczami wyobraźni już widzę, jak w słoneczny dzień pakujemy się całą rodziną na spacer leśnymi ścieżkami.Mój prezes mimo tego ciagle towarzyszącemu mu grymasu na twarzy ma w miarę dobry humor. Zasiada wygodnie w wózku, daje sobie zapiąć szelki, a szeroki daszek daje mu schronienie przed słońcem, pozwalając jednoczenie na obserwację wszystkiego wokół. Idziemy powoli, kołysząc się delikatnie po leśnej ścieżce. Delikatny stukot kół, wszędobylska cisza, wymieszana ze świergotem ptaków działa wyciszająco na jego rozkołysane zmysły i pozwala nagle, uwaga !- spokojnie zasnąć. I wędrujemy tak jeszcze z 15 minut, by dotrzeć na polanę beztroski, rozłożyć na niej po raz pierwszy od porodu wygodny koc i napawać się ciszą. Z wózka, służącego teraz za wygodne łóżku dobiega spokojny, niezmącony niczym oddech naszego prezesa. To niemożliwe! On śpi!, a my z mężem możemy wreszcie zrobić to, o czym marzymy od kilku miesięcy – odpocząć! 😉 wyciągam nogi, czuję jak promienie słoneczne delikatnie głaszczą moją twarz, a kładąc się na trawie, czuję przyjemny zapach natury, świeżości. Chwilo trwaj, chciałby się rzec! A chwila trwa dobrze ponad godzinę, co jest dla nas jak wygrana w totka! Prezes się budzi, ale uwaga – bez płaczu! Mały lunch na trawie i możemy wracać, naładowani tym cudowny momentem. Wracamy z uśmiechem i radością na twarzy, a biletem wstępu do takiego nastoju- nie tylko syna, ale i nas, rodziców jest X Lander! Taki nasz GPS do szczęścia, dający prawo myśleć, że polana beztroski była tylko pierwszą podróżą na mapie naszych marzeń o rodzinnych wojażach! Ochoczo w drodze powrotnej snujemy śmiałe plany: jutro zakupy w mieście, a za tydzień pierwszy wspólny weekend w górach, czyli mały sprawdzian przez wakacjami, bo jak wypływać, to na szerokie wody! W końcu X lander rzucił nam solidne koło ratunkowe, dzięki czemu wskakujemy odważnie w morze entuzjazmu rodzicielstwa!
Wózkiem X-Lander wyruszam na polanę beztroski! O tym, że takowa istnieje, wiedzą te mamy, które mają w swoich wózkach wyjątkowo wymagających pasażerów, coś z pogranicza high need baby a małego prezesa, domagającego się ciągłej uwagi. Każda wyprawa z takim dzieckiem to jak wyprawa na Mount Everest cierpliwości! Płacz, niechęć do snu, bunt przed zapięciem szelek, skowyt, obwieszczający ciągłe niezadowolenie. Na spacerze, w trakcie zakupów, w autobusie, wszędzie! A taki wózek to jak zbawienie dla skołowanych rodziców, którzy nie mogą dociec, dlaczego inne dzieci spokojnie śpią na spacerze bądź z uśmiechem na twarzy obserwują otaczający ich mały wielki świat. Zachodzą w głowę, gdzie tkwi problem i wolą zostać w domu zamiast przeżywać katusze związane także z ciekawskimi spojrzeniami gapiów, skierowanych w ich stronę. W wózku X Lander upatruję wybawiciela! Wygoda, komfort, szerokie koła, przestronne wnętrze i idealna amortyzacja – wydaje się być wszak idealną bryką dla mojego maluszka! Oczami wyobraźni już widzę, jak w słoneczny dzień pakujemy się całą rodziną na spacer leśnymi ścieżkami.Mój prezes mimo tego ciagle towarzyszącemu mu grymasu na twarzy ma w miarę dobry humor. Zasiada wygodnie w wózku, daje sobie zapiąć szelki, a szeroki daszek daje mu schronienie przed słońcem, pozwalając jednoczenie na obserwację wszystkiego wokół. Idziemy powoli, kołysząc się delikatnie po leśnej ścieżce. Delikatny stukot kół, wszędobylska cisza, wymieszana ze świergotem ptaków działa wyciszająco na jego rozkołysane zmysły i pozwala nagle, uwaga !- spokojnie zasnąć. I wędrujemy tak jeszcze z 15 minut, by dotrzeć na polanę beztroski, rozłożyć na niej po raz pierwszy od porodu wygodny koc i napawać się ciszą. Z wózka, służącego teraz za wygodne łóżku dobiega spokojny, niezmącony niczym oddech naszego prezesa. To niemożliwe! On śpi!, a my z mężem możemy wreszcie zrobić to, o czym marzymy od kilku miesięcy – odpocząć! 😉 wyciągam nogi, czuję jak promienie słoneczne delikatnie głaszczą moją twarz, a kładąc się na trawie, czuję przyjemny zapach natury, świeżości. Chwilo trwaj, chciałby się rzec! A chwila trwa dobrze ponad godzinę, co jest dla nas jak wygrana w totka! Prezes się budzi, ale uwaga – bez płaczu! Mały lunch na trawie i możemy wracać, naładowani tym cudowny momentem. Wracamy z uśmiechem i radością na twarzy, a biletem wstępu do takiego nastoju- nie tylko syna, ale i nas, rodziców jest X Lander! Taki nasz GPS do szczęścia, dający prawo myśleć, że polana beztroski była tylko pierwszą podróżą na mapie naszych marzeń o rodzinnych wojażach! Ochoczo w drodze powrotnej snujemy śmiałe plany: jutro zakupy w mieście, a za tydzień pierwszy wspólny weekend w górach, czyli mały sprawdzian przez wakacjami, bo jak wypływać, to na szerokie wody! W końcu X lander rzucił nam solidne koło ratunkowe, dzięki czemu wskakujemy odważnie w morze entuzjazmu rodzicielstwa!
https://uploads.disquscdn.com/images/9c012f29b37d767b68121c55c5d6b9e666fa3258d9f410eddb65d46b5da288ec.png https://uploads.disquscdn.com/images/380e5e0fea7a89e36209845c73196769238ca108b50008a7709dbfecda7b992e.png https://uploads.disquscdn.com/images/1203952541acf29068345de4c0e048dbe07344efaa961af349ea0482489a6829.png https://uploads.disquscdn.com/images/c7876538e4d3c9becc037351bf858c6e380eb2fc6ad7fc2a61d9fdb60883b301.jpg
Olomanolo czy przegapiłam gdzieś wyniki konkursu czy że względu na chorubsku będzie lekkie opóźnienie ?
Pozdrawiam
Gratuluję! 🙂
Gdzie można przeczytać zwycięską odpowiedź?
Bo nie mogę znaleźć :/
Aniu na FB, bo na blogu komentarz był traktowany jak spam.