Lato to moja druga po wiośnie ulubiona pora roku. O ile wiosną wystarczy wyjść z domu, pospacerować w parku by mieć lepszy humor, o tyle latem chce się czegoś więcej. Pragniemy plaży, wody, zimnego piwka, opalania i długiego dnia. Ze względu na to, że wakacyjną porą chcemy nadrobić wszystko to, czego nie można robić zimą, stwierdzam, że miesiące letnie w Polsce mijają zbyt szybko i apeluję do matki natury o wydłużenie lata z 3 do 6 miesięcy…Za miesiąc wakacje, więc dzisiaj jest najlepszy moment na to, aby zaplanować co chcemy robić w tym okresie. Zrób swoją listę rzeczy, których chciałbyś dokonać w ciągu następnych czterech miesięcy. Na swoją listę wpisz, to czego nie mógłbyś zrobić, gdyby teraz była zima…
Moja wakacyjna lista
- Regularnie bieganie
Bieganie na bieżni i bieganie pod chmurką to jakby dwie inne aktywności. Mam wrażenie, że kiedy biegam na siłce moja kondycja sięga poziomu 8 z 10, natomiast na dworze woła o pomstę. Od ubiegłego tygodnia siłownię zamieniłam na świeże powietrze, dzięki czemu oprócz aktywności fizycznej mogę dotleniać swój mózg, skazany korporacyjnym powietrzem. Nie jestem zwolenniczką biegania w zimie i szczerze mówiąc, podziwiam ludzi biegających w świątek, piątek i niedzielę, w deszczu, śniegu i zamieci. Jestem wymagającym biegaczem i tylko przyjemna pogoda jest w stanie zaprosić mnie do siebie.
- Kino pod chmurką
Ta moda przyszła do nas chyba ze Stanów, tam oglądanie filmów na świeżym powietrzu jest mega popularne. W stolicy na szczęście mam kilka miejsc, gdzie mogę obejrzeć hity kinowe w świetle gwiazd, najbliższa – 2 stacje metrem od domu, więc nie ma tragedii. Na pewno skorzystam z tej możliwości w tym roku.
- Kiełbasa z ogniska
Z ogniska, tak dobrze czytasz. Grill mogę zorganizować nawet i na balkonie, ale z ogniskiem nie jest już tak prosto. Smak przypieczonej ogniem kiełbasy przypomina mi dzieciństwo, czasy biwakowania z moimi rodzicami i znajomymi rodziny. W tym roku nie dbam o figurę, kiełbasa wygrała!!!!Zresztą nie bez powodu mój mąż nazywa mnie kiełbasianą dziewczyną.
- Biwak
Czyli weekend pod namiotem, spanie na karimacie, śpiewy przy gitarze do późnej nocy i zupa węgierska z kociołka. W dzieciństwie każdy weekend letni spędzałam z rodzicami nad jeziorem pod namiotem. To były naprawdę fajne czasy i chcę, aby Olek też takie miał…
- Weekend nad morzem
I to ten, kiedy pogoda dopisze. Czyli spontaniczny i nieplanowany….Nie planuję wakacji nad polskim morzem, bo sami wiecie jak jest. Każdego lata wyczekuję fajnego i ciepłego weekendu i wtedy ruszam w drogę. Zresztą nie wyobrażam sobie nie odwiedzić polskiego Pomorza chociaż jeden raz w roku. To zdecydowanie MUST SEE.
- Jagodo- i poziomko branie
Za miesiąc o tej porze będę śmigała po lesie w poszukiwaniu poziomek. Ten owoc jest cenniejszy od truskawek, malin i innych wynalazków. Potem będą jagody. Uwielbiam lato za dobrodziejstwa, jakimi nas raczy, za ryż z jagodami i truskawkami i za musy malinowe.
- Tournee po Włoszech i Francji
Zawsze marzyłam o tournee po Włoszech…Najlepiej kamperem. W tym roku będzie więc tournee, ale naszym kombiakiem. Całe 2 tygodnie będzie jedzona pizza, makaron, pesto i żabie udka (btw one sa naprawdę pyszne). Będzie miasto miłości i czerwony dywan w Cannes.
- Piwko pod chmurką
Tylko latem piwko smakuje tak dobrze. I najlepiej pod chmurką.
- Rybka w Mikołajkach
Jeżeli świeża ryba to tylko z mazurskich wód.
- Żudit.pl
Przy okazji odwiedzin w Mikołajkach, zamierzam zboczyć nieco z drogi, odwiedzić zwariowaną Żudit i napić się z nią kawy.
Jestem ciekawa Waszych planów wakacyjnych, podzielcie się nimi na blogu. Może Wasze pomysły zainspirują jeszcze kogoś.
A moja lista jest cały czas otwarta, nie zamykam jej, ponieważ czekam na TWOJE propozycje…
13 komentarzy
Miło byłoby chociaż część marzeń z Twojej listy spełnić… a można powiedzieć, że są naprawdę możliwe do zrealizowania.
Mam nadzieję, że na zakończenie lata pojawi się masa wpisów podsumowujących każdy punkt 😉
Będzie Martyna, będzie…Może przyjedziesz w końcu do mnie.,
widze że check lista wakacyjna zrobiona, do pozazdroszczenia… mi niestety urlopu w pracy by nie wystarczyło gdybym chciała choc połowe ziścic moich planów 🙂
Ja mam cichą nadzieję, że uda mi się wyskoczyć na 2 tygodnie, a resztę zrealizuję w weekendy. Kobicuję Tobie i trzymam kciuki:)
Bardzo fajna lista! Zapraszam na kawę gdy będziesz we Francji. Albo na wspólne bieganie 😉
To Ty mieszkasz we Francji? Wspaniale!!!!
Nie lubię biegać i nie poznam Żudit.pl choć miło by było :-). Tournee po Włoszech i Francji nie tym razem. Cała reszta, to rytuały, które goszczą u mnie prawie każdego lata :-). Wiadomo, że nie zawsze się udaje, bo jednak z bandą małych cudowniaków różne rzeczy wypadają, ale kiełbacha, piwko, morze, świeżutka rybka, jagodo i u nas grzybobranie na koniec lata, musi być! Do tego, wypady nad jeziorka, rowerowe maratony i siedzenie do późnej nocy na balkonie z kieliszkiem wina w ręku, to coś co Eli lubi najbardziej :-).
Oj Eli, rozmarzyłam się, czekam tylko na poprawę pogody i działamy, co nie?
No, baaa ;D
Ja mam jedno pragnienie – dużo Słońca i wylegiwani się na nim. Dodatkowo weekendowe śniadania na świeżym powietrzu!
Ja też! Czekam na to, chce to, pragnę:)
Moja lista to dużo odpoczynku na słońcu. Nic więcej mi nie potrzeba; ) a tak serio bieganie, częstsze wypady na miasto i dużo spontanow
Oj tak, wracam do biegania po niedzieli:)