Od około dziesięciu dni zauważam w moim dziecku wzmożoną chęć na mówienie „NIE”, na marudzenie nawet wtedy, gdy jest mu dobrze oraz na ciągłe podnoszenie rączek do góry i proszenie „weź mnie na ręce, tak bardzo mi źle”. Niby, dlaczego miałoby mu być źle…Jest nakarmiony, przewinięty, bawi się z rodzicami, wychodzi regularnie na spacery, widuje się ze swoją przyjaciółką Lilą, a jednak ciągle mu źle…Początkowo pomyślałam, że to wynik tego, że Olek poszedł do żłobka a to, że jest marudny wynika z dużego zmęczenia i obciążenia psychicznego. Wczoraj podczas rozmowy z przyjaciółką uświadomiłam sobie, że moje dziecko w grudniu kończy dwa latka, a przecież istnieje coś takiego, jak bunt dwulatka. Czy to już pomyślałam?
Postanowiłam sięgnąć do fachowej literatury, żeby upewnić się, że to może być rzeczywiście bunt, a nie jakaś trauma związana z pójściem do żłobka. Potwierdziło się, mój syn wykazuje pierwsze objawy buntu….pomyślałam, ile to potrwa?
Czym zatem charakteryzuje się bunt dwulatka?
- Słowo „nie” słyszy się od dziecka bez przerwy.
- Napady złości/ agresji są na porządku dziennym.
- Dziecko często daje do zrozumienia, że ma swoje zdanie. Oczywiście chce, aby reszta domowników się do tego przystosowała.
- Zakupy często kończą się histerią, a rodzice wychodzą ze sklepu z pustym koszykiem.
- Jedzenie malca zamiast wylądować w brzuszku, ląduje na podłodze lub ścianie.
- Kiedy przychodzi pora spania, nagle okazuje się, że nasze bardzo senne dziecko nagle odżyło i nie zamierza zasnąć.
Chcecie wiedzieć, jak ja radzę sobie z buntem Olka?
W mądrej literaturze przeczytałam, że trzeba ze spokojem podejść do dziecka przechodzącego bunt, dużo z nim rozmawiać, tłumaczyć mu kwestie, które nam się nie podobają.
Ja nie jestem specjalistą w psychologicznym podejściu do wychowania. Z buntem Olka radzę sobie raz lepiej, a raz gorzej. Podchodzę do tego z nastawieniem, że to naturalny etap w życiu mojego dziecka i staram się panować nad swoją złością i nerwowością, nie upierając się, że coś ma być zrobione po mojej myśli. W życiu codziennym jestem bardzo uparta, jeżeli chodzi o wychowanie mojego syna, upartość przemienia się w ustępliwość, może w małym stopniu w bierność. Jeżeli kolejny raz słyszę z ust mojego syna „nie” nie nalegam i odpuszczam temat. Próbuję znaleźć jakiś złoty środek, aby tłamsić u niego objawy buntu. Nie krzyczę, a w przypadku agresji z jego strony daję mu stanowczo do zrozumienia, że takie zachowanie nie jest przeze mnie akceptowalne. Staram się mu tłumaczyć, że czegoś nie powinien robić, a jak jest już naprawdę źle i pojawia się histeria, przytulam go do siebie i uspakajam (to wyczytałam w mądrych książkach). Sporo zastanawiam się, ile z moich rad jest zrozumiałych dla mojego syna. To raczej niemożliwe, że dziecko w tym wieku wysłucha moich argumentów i weźmie je sobie do serca. Tak czy inaczej, próbuję dużo z nim rozmawiać, raz to działa, a raz nie. Dziecko w tym wieku nie potrafi kontrolować jeszcze swoich zachowań, wybuchów emocji oraz nie jest świadome tego, jakie konsekwencje przynoszą jego zachowania.
Chcąc poradzić sobie ostatnio z histerią mojego syna, posunęłam się do przekupstwa lizakiem. To był wyjątek, bo przecież staram się nie dawać mu słodyczy.. Jak widać, lizak posmakował, a sesja mogła się odbyć. Mam nadzieję, że nie będę musiała raczyć Was teraz pustymi wpisami bez zdjęć, tylko, dlatego, że Olek odmówi współpracy i powie „nie”.
Oluś:
Kurtka: Minoti (Allegro)
Spodnie: Rebel
Buty: ZARA
9 komentarzy
Olo mi przypomina takie dziecko z takiej dawnej kultowej reklamy Bobofrut:) Zapuść mu na te bunty jakąs ostrą nutę xD
A żebyś wiedziała, że jak mnie wkurza, to muzyka idzie na full. I wtedy ze spokojem bunt zamienia w taniec.
Powinnaś Ola foty do kastingów reklam wysyłać, tej buzi się nie zapomina:)
Kochana, rozglądałam się za tym, ale jakoś słabo szukałam. Dzięki, Ty to potrafisz humor poprawić:)
Mój wujek tak dla żartów w sumie rozesłał fotki kilkuletniej córki i wyobraź sobie aż do Londynu ich zaprosili na robienie serii reklam, ponoć super przygoda:) nie czekaj, dzialaj:D macie gwiazdorskie dziecko:)
🙂
Żudit powinnaś zarabiać na poprawianiu ludziom humorów.
to po prostu szczery fakt 😉
Oluś to najsłodszy chłopczyk, jakiego widziałam. Nawet jeżeli na tych zdjęciach był zbuntowany to wyszedł przepięknie. Czekam na jego nowe zdjęcia z niecierpliwością.
Zaglądaj do nas częściej, zdjęcia będą co 2 dni.