Zastanawialiście się dlaczego grudzień jest lepszy od listopada i stycznia?
Przede wszystkim jest mniej depresyjny, bardziej wesoły, kolorowy, smaczny, pachnący cynamonem i laską wanilii. Żaden inny miesiąc w ciągu roku nie obfituje w taką ilość spotkań rodzinnych i właśnie w grudniu odkrywam na nowo, jak fantastyczną mam rodzinę i przyjaciół (nie tylko na zdjęciu).
Ostatni miesiąc roku minie mi pod hasłem prezentów, wysyłania kartek świątecznych, menu wigilijnego, organizacji urodzin Olcia i wielu innych, których ze względu na zbyt późną porę nie jestem w stanie wymienić.
No dobra, to mamy już odpowiedź dlaczego grudzień jest lepszy od listopada. A co ze styczniem?
Styczeń oznacza w naszym życiu dodatkowy rok. Już za miesiąc będziemy starsi…aaauuu….Cieszycie sie prawda? Mi pozostanie już tylko liczenie zmarczek pod okiem:(. Nie lubię stycznia, bo jest dłuuugi i nudny. Nawet te wyprzedaże nie spowodują, że nagle zacznę uśmiechać się pod nosem…
Jest jeden pozytyw stycznia, dzień staje sie dłuższy, a do wiosny zostaje już tylko dwa miesiące!
W tym roku przygotowałam dla Was cykl grudniowy, w którym będzie trochę inspiracji prezentowych, trochę kulinarnych i innych. Posty będę tworzyła na bieżąco, zobaczymy co w danym dniu wpadnie mi do głowy…Także zaglądajcie na bloga i szukajcie inspiracji.
Tymczasem celebrujcie grudzień, cieszcie się ze wspólnych chwil, pociągnijcie Mikołaja za brodę i podejrzyjcie pierwszą spadającą gwiazdę.
Jeden komentarz
Uwielbiam grudzień, mimo iż jest zimno i ciemno uwielbiam te wieczory z herbatką i książeczką, to pakowanie prezentów, wizyty w galeriach. Jest magia….