Ten post jest raczej dla bezdzietnych, ponieważ każda mama wie co mam na myśli. Przecież matka matkę pozna…A przynajmniej powinna. Jesteśmy podobne i pewne czynności wykonujemy w ten sam sposób. Pierwsze dziecko wywraca życie do góry nogami, na początku jest trudno, potem wpada się w codzienny rytm i zapomina o tym lepszym przeszłym życiu… Kiedy życie wraca „w miarę” do stanu pierwotnego, Ty dowiadujesz się o kolejnej ciąży i koło się zatacza.
To co nas charakteryzuje to:
- Sen. Spisz kiedy i gdzie popadnie…Nawet pięciominutowa drzemka jest na wagę złota.
- Piersi. Twoje cycki przypominają albo wielkie bomby albo sflaczałe balony (w zależności czy karmisz czy już nie).
- Alkohol. Na imprezach pijesz gin z tonikiem, czyli najlepszy drink na ziemi z wody i cytryny. A jeżeli nie karmisz, to szalejesz z Warką Radler.
- Mięśnie. Masz bicepsy większe od męża…Dziecko = pięknie wyrzeźbione ciało :).
- Moda. Chodzisz w a) dresie b) luźnych dżinsach c) wyciągniętym t-shircie i d) trampkach. Twoje obcasy od dawna leżą gdzieś na dnie szafy…A nawet jak je zakładasz od czasu do czasu, to nie wiesz jak poruszać się na tych szczudłach…
- Manicure. Robisz go raz na ruski rok. Stawiasz na naturalność.
- Rozczulanie się. Płaczesz na każdym kroku, nawet na reklamie Chappi.
- Działanie. Działasz ze zdwojoną siłą, jakby jakieś magiczne moce umieściły Ci w tyłku motorek z silniczkiem 250 koni mechanicznych. Kiedy dziecię drzemie, ty ogarniasz prysznic, obiad, pranie, sprzątanie i inne pierduty.
- Ćwiczenia. Ćwiczysz z Ewką Chodakowską na dywanie w salonie, a dziecko Cię dopinguje.
- Imprezki. Najpierw dzwonisz (o ile w ogóle gdzieś wychodzisz) co 30 minut dopytując się, czy dziecko śpi, czy jadło, czy zrobiło kupkę, a potem wracasz do domu taksówką przed 22:00 (jeszcze taryfą dzienną).
- Zakupy. Doceniasz najbliższy supermarket. Spacery po nim to pewnego rodzaju najlepsza rozrywka, jaką możesz sobie zafundować (przynajmniej na początku).
- Czytanie. Ograniczasz się do Pudelka i gazet dla matek.
- Odpoczynek. Nie wiesz co to, a chwilą relaksu jest dla Ciebie wizyta w toalecie.
- Samotność. Co robisz gdy jesteś sama w domu, bo mąż wziął dziecko na spacer? Słuchasz muzy na ful, aż szyby pękają.
Bycie matką jest ciężkim i zabawnym etapem w naszym życiu. Fajne jest to, że uczymy się doceniać różne drobne rzeczy, jak zwykłe wyjście do kina, kawę z przyjaciółką albo jednorazową wizytę na siłce.
10 komentarzy
Punkt 3 mnie rozbawił…Dobre rozwiązanie. Ja po urodzeniu mam wstręt do jakiegokolwiek alkoholu, jak juz piję, to białe wino. Bardzo fajny tekst, cała prawda o nas.
Dzięki:)
rewelacyjnie napisane 🙂 Jakbym czytała o sobie :))))))) /Kaśka
Super:) Buziaczki ślę kochana.
Ej! Początek tego postu wydaje mi się że niekoniecznie przekona bezdzietne kobiety do bycia mamą 😛 oby nie czytała go żadna, która się waha – bo przecież bycie matką to coś cudownego! 😉
http://www.MartynaG.pl
Zgadzam się, to coś pięknego, a te wszystkie punkty też są rewelacyjne, bo tylko bycie matką daje takie możliwości….
O tak! 100% racji Kamilko.
http://www.MartynaG.pl
Bycie matka nie do konca jest jak piszesz. Ja bycie mama uwazam za cos pieknego, mimo zmeczenia zawsze chodze w makijazu i zakladam nawet buty na obcasie. Ogolnie tekst bardzo mnie rozbawil.lubie tu wchodzic.fajnie piszesz.
Ja nie narzekam na to, ze jestem matka. Ten wpis jest żartobliwy i powinnaś czytać go z przymróżeniem oka.
🙂