Dziewczyny, sprawa na czasie. Ostatnio w Internecie Natalia Siwiec rozpętała prawdziwą burzę. W sieci opublikowała swoje zdjęcie, na którym nie ma śladu po ciążowym brzuszku, ale uwaga! Zdjęcie zostało zrobione 2 tygodnie po porodzie. Oczywiście od razu spotkała się z falą hejtu. Co wcale mnie nie dziwi…Dziewczyny pisały w komentarzach: ” Pewnie wynajęła surogatkę”, ,, Nie tak wygląda kobieta w połogu!’’ ,,No właśnie, a jak?!”- pytam się…
Cholera, można mieć różne zdania na ten temat. Jedni powiedzą, że to wszystko to wielka ściema, inni będą bronić celebrytki i wmawiać, że wszystko jest możliwe, jeśli się chce. Ile ludzi, tyle opinii. Faktem jest, że ciąża zmienia nasze ciała. Wiele z nas nie ma szans na tak szybki powrót do figury sprzed 9 miesięcy. Ale kult piękna wmawia nam, że jeśli chcemy być atrakcyjne, to musimy zakasać rękawy i brać się ostro do roboty. Tylko jak to zrobić, kiedy jestem obolała, niewyspana i generalnie nie mam siły, bo trafiło mi się najbardziej wymagające dziecko na świecie!?
Czy naprawdę o naszej atrakcyjności i szczęściu musi świadczyć wygląd naszego ciała, płaski brzuch i nogi bez rozstępów? I czy naprawdę świat mediów jest wyznacznikiem naszej pomyślności?
Dzisiaj matka nie ma łatwo. Bo w opinii niektórych zaradna matka to taka, która zaraz po porodzie wraca do formy. Chcesz być na czasie? No to wskakuj w markowe ciuchy i leć siłownię, przecież gwiazdy pokazują się, jak ćwiczą z trenerem już 3 tygodnie po cesarkim cięciu! Nie zapomnij też o kosmetykach, żeby podreperować swoje piękno. Większość z nas od razu chce zatuszować ślady ciąży (klik). Ja też chciałam, ale jakoś mi nie wychodziło. Może wiek nie ten, a może nieodpowiednia motywacja.
Powiem Wam jedno: to wszystko gówno prawda! Ja tam kocham swoje ciało. I pewnie, że daleko mi do figury aniołka Victoria’s Secret, ale dlaczego to ona ma być szczęśliwsza i bardziej spełniona ode mnie? No i jasne, że jęczę, że warzę za dużo, że ukochane dżinsy są jakieś takie przyciasne, że te moje uda to nie są takie idealne jak w liceum… Ale co z tego? Dziewczyno, chcę Ci powiedzieć: BĄDŹ Z SIEBIE DUMNA! Bądź dumna, że zaszłaś w ciążę, przez 9 miesięcy (klik) dbałaś o to maleństwo pod swoim sercem, urodziłaś je… Czy to nie jest cud? I co z tego, że nadmiar skóry, co z tego, że jakieś tam rozstępy…? Twoje ciało jest nośnikiem życia. Rozumiesz to? Schowaj więc kompleksy do kieszeni, stop porównywaniu się do wyidealizowanych celebrytek. Czuj się dobrze, z tym co masz!
Szczęśliwa mama to zdrowa mama! Mam być zdrowa i silna jak najdłużej, aby móc kochać swoje dzieci. Dlatego dbam o siebie. Owszem, mam mieć czas dla przyjaciółek. Możemy wspólnie wychodzić, ale nie po to,by się przechwalać, która jest bardziej zaradna, ale dlatego, że każda z nas potrzebuje małych przyjemności i odskoczni…To jest właśnie powód dla którego uprawiam sport, wybieram pełnowartościowe posiłki, unikam śmieciowego jedzenia. Robię to wszystko dla wyższego celu, a nie tylko po to, by mieć satysfakcję, gdy staję na wadze!
Jestem ciekawa jak wygląda sytuacja u Was? Pokochałyście już swoje nowe ciało po ciąży? Jaka była Wasz droga powrotu do wagi sprzed ciąży?
Jeden komentarz
Ja miałam ułatwioną sprawę, bo u mnie zawsze wszystko na odwrót i po ciąży mam znacznie lepszą figurę niż przed, choć nic kompletnie w tym celu nie robiłam i nie miałam ciśnienia na to, żeby się jakoś po ciąży uatrakcyjniać. I może właśnie to jest ten sekret, bo czasami im bardziej się spinamy, tym mniej nam wychodzi 😉 Każdy ma swoje ciało, swoje geny, swoje predyspozycje i wierzę, że można mieć 3 tygodnie po ciąży super figurę, bo ja miałam, ale można też nie mieć i tak, jak piszesz, nie to jest najważniejsze. Ja miałam za to ogromy problem zdrowotny i w tamtym czasie oddałabym ten płaski brzuch, gdybym mogła za to, by uniknąć powikłań zdrowotnych jakie mi się w połogu przyplątały.