Dotychczasowa droga przez macierzyństwo była dla mnie raczej przyjemnością niż niekończącą się histerią. Owszem, bywały dni, że zmęczenie i frustracja wychodziły mi wszystkimi bokami i najchętniej wtedy zamknęłabym się w jakimś ciemnym pokoju i spała przez 2 dni, ale patrząc wstecz było ich naprawdę niewiele. Szczęśliwe dziecko to szczęśliwa mama i w związku ze zbliżającymi się Mikołajkami przygotowałam listę życzeń, których spełnienie przez mojego synka spowodowałyby, że poczułabym się najszczęśliwszą na świecie matką.
Kochany Olusiu, moje życzenia na tegoroczne Mikołajki to:
- W weekendy śpij co najmniej do 7.00 rano.
Synku 4:45 nie wchodzi w grę, szczególnie, kiedy mamusia ma szkołę. W niedzielę, też miło byłoby wstać np. o 8.00. Mielibyśmy wtedy z tatusiem tyle sił, żeby móc bawić się z Tobą przez cały dzień, a ja nie musiałabym marudzić, że jestem bardzo zmęczona.
- Nie marudź, kiedy wszystko masz i jesteś najedzony.
Syneczku, nie ma nic gorszego jak wysłuchiwanie tych Twoich pojękiwań. Rozumiem, że przechodzisz teraz przez ciężki okres buntu dwulatka, ale nie fajniej byłoby być takim rozkosznym maluchem jak kiedyś?
- Jedz obiad z apetytem.
Cieszy mnie, kiedy dopisuje Tobie apetyt, ale nie lubię, kiedy bez powodu odrzucasz pyszną zupkę, którą właśnie ugotowałam. Wiesz, ile serca włożyłam, żeby zadowolić Twoje podniebienie?
- Nie uciekaj na spacerach.
Czułabym się o wiele bardziej komfortowo, gdybyś został w pobliżu, gdzie mój wzrok sięga.
- Przekonaj się do swoich nowych rękawiczek.
Synku, one naprawdę są o wiele cieplejsze, niż te które nosiłeś do tej pory i regularnie gubiłeś. Te nowe pasują do koloru Twojej kurtki i mają wyszytą uśmiechniętą buźkę na froncie.
- Przekonaj się do jazdy samochodem powyżej 2 godzin.
Jak byłeś bardzo malutki, zjeździłeś z nami całą Polskę, siedem godzin spędzone w samochodzie były dla Ciebie pikusiem. W Święta będziemy jechać prawie trzy godziny do dziadka, powiedz, że wytrzymasz bez histerii i kopania w taty siedzenie…
- Nie bij mnie po twarzy, kiedy coś nie idzie po Twojej myśli.
Czy nie lepiej byłoby odpuścić? Pamiętaj, przemocą niczego nie załatwisz. A poza tym nie wolno podnosić ręki na kobietę.
- Zacznij robić siusiu na nocnik.
To piękne, że wiesz do czego służy nocnik, że lubisz na nim siedzieć, powtarzając w kółko sisisi. Ale ja bym chciała, abyś zaczął w pełni korzystać z nocnika, nie tylko do siedzenia na nim, jak na tronie.
- Zacznij mówić TAK.
Teraz wszystko jest na NIE. Moje pytania w Twoją stronę kierowane są w celu zaspokojenia Twoich potrzeb i pragnień. A ja i tak ciągle słyszę nie, nie nie!
Syneczku, ja wcale nie pytam o wiele, prawda?
Oluś:
Kurtka: Zara
Spodnie: Zara
Komin: Zara
Czapka: F&F
Buty: No name
11 komentarzy
To ja proponuję jeszcze dwójke małych rozwrzeszczanych biegajacych brzdaców i wtedy uznasz że nawet bez tych życzeń jesteś najszczesliwsza mamą na świecie 🙂
Justik, ok. Może kiedyś się to wydarzy, trójka brzdąców…:) Planuję dwójkę, ale zobaczymy jak wyjdzie.
Mnie uszczęśliwiłyby jeszcze wakacje w ciepłych krajach. Marzę o leżaku, palmie i widoku na ocean.
Jesteś przepiękną mamą, mam super więź z synem i bardzo fajnie piszesz. Lubię odwiedzać Twój blog. Czekam na więcej takich wpisów.
Dziękuję, zapraszam na odwiedzin.
ALe słodziak. Swietny tekst. Gdzie dokładnie dostnę taki sam kapelusz?
Dzieki:) Kapelusz możesz zakupic na stronie http://www.hathat.pl/ mają całą mase róznych modeli, mozna sie zakochać.
Punkt 1 przeczytam swoim maluchom bardzo, bardzo wyraźnie. Myślisz, że to zadziała? 😉
Daria, musi! Nie ma wyjścia!
,,Zacznij robić siusiu na nocnik” zmora naszych ostatnich czasów!;/ Nie idzie nam totalnie w tym temacie! Jak życ???;)
Pozdrawiamy!:))
Lady, potrzeba do tego czasu! My też się męczyliśmy, aż nadszedł jeden dzień, kiedy sam siadł na kibelek i zrobił! I już tak zostało. Trzymam kciuki!