Pamiętam tamten dzień, kiedy na teście ciążowym zobaczyłam 2 czerwone kreski. To był szok i jednocześnie euforia związana z tym, że w naszej rodzinie pojawi się mała dziewczynka. Od samego początku wierzyłam w to, że to będzie córka. Dlaczego? Moja rodzina to jeden wielki babiniec…Baby rządzą, są wszędzie i ogarniają tych wszystkich chłopów w rodzinie. To, że mój mąż ma brata i jest ich dwóch nie przemawiało do mnie i kompletnie nie brałam tego pod uwagę. Myślałam, że przecież to ja jestem w ciąży i to od moich genów zależy czy będzie chłopak czy dziewczyna.
Moja historia miała niestety inny bieg, otóż w 15 tygodniu lekarz dał mi stanowczo do zrozumienia że nosze w sobie piłkarza, gitarzystę albo lekarza…Pamiętam moją reakcję, która objawiła się jako pretensja i wyrzuty, że lekarz jaja sobie robi, bo mąż mu kazał…Przecież w domu czekała na mnie cała szuflada różowych ubranek, więc jak to możliwe, że będę miała syna, myślałam. W tej samej chwili przed oczami pojawił mi się mały umorusany chłopaczek, który nie słucha się mamy, bije wszystkich, kto się zbliży i nie ma ze mną kompletnie wspólnych tematów…Poniżej przedstawiam Wam moje argumenty – powody dlaczego nie chciałam mieć syna:
- Nie lubię niebieskiego koloru – niebieski to kolor zarezerwowany dla chłopca. Poza tym, w niebieskim mi nie do twarzy.
- Nie lubię krótkich włosów – uwielbiam wszelkiego rodzaju kucyki, warkoczyki, fale, koki, loki i te przepiękne spineczki, gumeczki i klamereczki.
- Nie znam instrukcji obsługi chłopców. Jak wcześniej wspomniałam nigdy w życiu nie miałam styczności z chłopcami, nigdy w życiu ich nie przewijałam, nie bawiłam się, a co dopiero mówić o ich wychowaniu.
- Lubię zakupy, a chłopcy jak ich tatusie mają alergie na łażenie po sklepach.
- Lubię paznokcie we wszystkich kolorach tęczy i tylko dziewczynki skusiłyby się na wspólne spędzenie popołudnia na malowaniu paznokci na różowo.
- Lubię outfity dla mam i córek. Niestety nikt, albo mało kto szyje zestawy ubrań dla matek i synów, w sumie to wyglądałoby trochę śmiesznie, prawda?
- Dziewczynki są grzeczniejsze…Patrząc na mnie i na to jakim byłam dzieckiem ten punkt nie sprawdził się w ogóle. Ale opinia publiczna twierdzi, że chłopcy to łobuzy, a dziewczynki to grzeczne istoty.
- Chciałam, aby moje dziecko spędzało więcej czasu ze mną, niż ze swoim tatą biorąc pod uwagę wspólne pasje. Mój syn na przykład pomaga mojemu mężowi przy skręcaniu mebli, wbijaniu gwoździ itp. Z córką w tym samym czasie porozmawiałbym o tym, jaki rodzaj kwiatów lubimy najbardziej, albo o innych mało ważnych rzeczach.
Dwa ostatnie lata pokazały, jak cudownie wychowuje się syna. Nigdy w życiu nie cofnęłabym czasu do lipca 2012, żeby usłyszeć, że pod sercem noszę dziewczynkę. Jeszcze mam czas, żeby mieć córkę, z którą będę mogła bez ograniczeń kupować ubrania, malować paznokcie i robić fryzury niczym Czajka. Jeszcze wszystko przede mną…Przecież tak naprawdę niewazna jest płeć dziecka. Najważniejsze, aby było zdrowe.
16 komentarzy
Ja przy pierwszym dziecku od początku wiedziałam że będzie syn, nie wyobrażałam sobie inaczej. Za drugim razem strasznie pragnełam córki i nawet gdy usłyszałam że kolejny syn to myślałam że lekarz źle coś zobaczył i że na następnym usg nawet powie inaczej. .. nie powiedział. No a przy trzeciej ciąży to już od pierwszych dni czułam że chłopak i do lekarza szłam tylko po potwierdzenie. Dodam że zarówno u mniejsze w rodzinie jak i u męża są i chłopaki i dziewczęta. Także myślę że wszystko mamy gdzieś u góry zapisane i nie mamy na to żadnego wpływu 🙂
Tak tez chyba jest…Ale podobno są sprawdzone metody na dziewczynkę. Nie wiem czy mam wierzyc czy nie…Tylko kto ma głowę, żeby to sprawdzić.
Ja marze o synku:). Ale to chyba wynik tego, że u mnie w rodzinie dominują mężczyźni. Sama mam 2 braci.
Tak w ogóle, to chciałabym mieć parkę, a co będzie to będzie. Zdrowie najważniejsze.
No pewnie, że zdrowie najwazniejsze. Nieważne czy nasze dziecko będzie nosiło spódnice czy spodnie. Ważne jest to, że jest i jest zdrowe.
Ja pamietam, ze nie wierzylam jak sie okazalo, ze dziewczynka. U nas z kolei same chlopy w rodzinie 😛 ale cieszylam sie z calych sil – to bylo moje marzenie – miec corke 🙂 <3.
Wy z Zamoscia jestescie? Bo to drugie zdjecie…. A raczej tlo mi Zmc przypomina! 🙂
To sczęsciara jesteś…Cóż do trzech razy sztuka, także mam jeszcze 2 podejścia, żeby wyszła dziewczynka. Nie jesteśmy z Zamościa, ale bardzo lubimy Zamość i okolice. W Krasnobrodzie spędzałam z rodzicami prawie każde wakacje. Zwierzyniec tez bardzo lubię, a do niedawna mój wujek mieszkał w Zamościu vis a vis ratusza. To zdjęcie sprzed roku, byliśmy na wycieczce w tamtych okolicach.
To wszystko jest nieważne! Ważne jest to, że zgubiliście skarpetkę! ;D
W ubiegłe wakacje, prawie codziennie wracaliśmy do domu z jedną skarpetką.
A tak poważnie rzecz biorąc… Gdy zaszłam w ciążę również marzyłam o dziewczynce, moja szwagierka niemal równocześnie zaszła i marzyła o chłopcu. W efekcie my mamy Olka, oni Hanię i zamiana nie wchodzi w grę ;D Teraz spodziewam się drugiego ogonka i wiem, że jest to idealny układ dla moich dzieci. Brat to brat. Na pewno będzie ich lżej wychowywać, będzie im raźniej, bo połączą ich wspólne męskie zainteresowania 🙂 Może kiedyś skusimy się na trzecie, ale podejrzewam, że to również będzie chłopczyk ;D
To piekne…Tak Oluś będzie miał kompana do dokuczania mamusi, psocenia, bawienia się w bandę i w ogóle bedzie miał się z kim bić…Ja w głębi duszy czuję, że jak zdecyduję się na drugie to wyjdzie tak, że też będzie chłopak.
Fajnie napisane. Podobne argumenty miałam przy drugiej ciąży, kiedy to wierzyłam, że będzie córa. Bo co do syna, to bez usg czułam, że będzie chłopiec 🙂
Hej mamuśka. Byłam na blogu, będę tam stałym gościem:) Witam u siebie:)
czad fotka! super sprawa taki synek! xD
Dzięki Kochana…Mam pytanie, jesteś na Insta? Synka polecam:)
taki blondasek, zupełnie nie po Tobie;p Insta zakładam od miesiąca;p coraz więcej ludzi pyta o to, chyba pora wziąć się w garść;p
Kochana, no nie po mnie. Po mężu również. Może w sąsiada byłam za bardzo wpatrzona w ciąży. Zakładaj tego Insta:)