A gdyby tak cofnąć się w czasie i stać się mieszkańcem małej wioski w dziewiętnastowiecznej Polsce?
Czy my, ludzie konsumpcjonizmu dalibyśmy radę odnaleźć się w chacie bez prądu, toalety i centralnego ogrzewania? Ba nawet bez telewizora, laptopa czy tableta!? Do niedawna myślałam, że nie, bo niby jak, skoro nic nie było podane na przysłowiowej tacy. Na wszystko trzeba było zapracować ciężką pracą i żeby zjeść chleb, najpierw trzeba było posiać, potem zadbać o plony, aby móc je w końcu zebrać, przemielić i zrobić z nich coś pożytecznego.
Podczas naszego pobytu na Mazurach odwiedziliśmy osadę w Kadzidłowie. Na pierwszy rzut oka, to nic innego jak kilka drewnianych chat, postawionych w wiosce „zabitej dechami”, otoczonej lasami i polami. Jak się okazało, te kilka chat skrywa przepiękną historię polskiej wsi i pokazuje, jak żyli nasi przodkowie i jak doskonale radzili sobie w życiu codziennym. Ich chaty wyposażone były we wszystko, czego dusza zapragnęła, srebrne sztućce, kubeczki i talerzyki z porcelany ręcznie malowane, a na stole haftowane obrusy. Ich kuchnie wyposażone były we wszelkie sprzęty potrzebne do codziennej pracy. Były nawet zamykane na klucz szafki na jajka, które w przeszłości były produktem deficytowym.
Bardzo się cieszę, że takie miejsca jak to w Kadzidłowie istnieją. Cieszę się, że nasze dzieci będą mogły poznać trochę historii naszych przodków i zobaczyć jak żyło się kiedyś. Może docenią to, że dawniej nic nie spadało z nieba, a na wszystko trzeba było zapracować sobie ciężką pracą.
12 komentarzy
Uwielbiam takie miejsca. Cudowne jest też Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, zdecydowanie najpiękniejszy taki skansen w jakim byłam. Życie kiedyś było ciężkie, ale na pewno głowy mieli spokojniejsze, niż współcześni ludzie. Warto takie miejsca pokazywać dzieciom.
Czad! Przepadam za takimi miejscami. Ilekroć w nich jestem to napawam się zapachem starego drewna. Super zdjęcia.
Ja też jestem ich fanką, może kiedyś wspólny spacer z dzieciakami i współmałżonkami?
Lubię takie miejsca bardzo. Zdjęcia oddają klimat tak dobrze, że nie wiem czy jest sens wybierać się tam osobiście, ale zaryzykujemy odwiedzając następnym razem Mazury 🙂
Polecam, a obok jest park dzikich zwierzat.
Widziałam ten post z trzy razy już, ale dla tych zdjęć znowu musiałam wejść 🙂 <3
Przepadłam! Oglądam te zdjęcia już kilka razy <3
Piękne i klimatyczne zdjęcia! Patrząc na to ile czasu spędzam na social mediach to stwierdzam, że zdecydowanie przydałby mi się pobyt w takiej chatce;-)
Chętnie zamieszkałabym w takim domku. Piękne zdjęcia! Uchwyciłaś niesamowity klimat 🙂
Ja też, dzięki wielkie !
Moja babcia mieszkała w takiej chacie, gotowała obiady na kuchni na węgiel. Jesienią suszyła na piecu grzyby.
Moja też, chata stoi nadal, babci już nie ma.