Uwięziona z dzieckiem w domu z powodu złej pogody, grypy albo zwykłego kaszlu? Znasz to doskonale i już drżysz na samą myśl o przymusowych dwutygodniowych wakacjach (w domu), prawda?
Okres jesienno – zimowy to jeden z tych, kiedy chcąc nie chcąc musimy spędzić nieco więcej czasu w domu niż latem. Kiedy latem całe życie toczy się na świeżym powietrzu, zimą w czterech ścianach. I kiedy latem dziecko samo znajdzie sobie zabawę z kolegami z osiedla, zimą jest ciężej zainteresować go czymkolwiek na dłużej niż 10 minut. Poza tym, w domu mamy ograniczone pole do zabawy. Nie da się jeździć przez pół dnia na hulajnodze po salonie, no chyba że mieszka się w 300 metrowej willi.
Dla mojego dziecka siedzenie w domu równa się NUDA.
NUDA, bo szybko nudzą się zabawy, które wymyśla mama albo tata, bo tak naprawdę lepiej byłoby przez cały dzień oglądać bajki, a nie układać po raz setny jakieś durne puzzle. Dzieci nie lubią monotonii, a siedzenie w domu dłużej niż dwa dni, zalicza się właśnie do zajęć monotonnych. Jak długo można gapić się na te same ściany, podłogi i zabawki? Jako mama doświadczonego chorowitka, który w ubiegłym roku wysyłał mnie na przymusowe zwolnienia, przygotowałam dla Was zestaw zabaw, które można wykorzystać podczas jesienno-zimowego sezonu.
1. Przygotujcie zestaw jesiennych skarbów
Mogą to być kasztany, żołędzie i kolorowe liście. Razem z dzieckiem zróbcie pudełko na te skarby. Ja na przykład, do takich zabaw wykorzystuję pudełka po zamówieniach z Zary. Świetnie chłoną farby i można po nich malować kredkami, albo naklejać kolorowy papier. Liście powkładajmy pomiędzy kartki ulubionej książki, a potem bawmy się w ich szukanie.
2. Zróbcie rodzinkę z kasztanów
Z kasztanów, żołędzi i zapałek można w prosty sposób wykonać rodzinę (mamę, tatę, rodzeństwo, psa i kota). To świetna zabawa, przynajmniej tyle pamiętam z dzieciństwa. Tak wykonane ludziki schowajcie na pamiątkę do pudełka, które wspólnie wykonaliście.
3. Pomalujcie dynię
Stwórz z dzieckiem niepowtarzalne arcydzieło w postaci kolorowej dyni. Do zabawy wystarczy jedynie dynia i farby plakatowe. W ubiegłym roku Oluś stworzył taką piękną:
4. Idźcie na piknik
Nikt przecież nie powiedział, że piknik musi być zawsze „pod chmurką”. Domowa podłoga to też świetne miejsce, aby zjeść wspólnie obiad. Wykorzystaj do tego celu drewnianą żywność (my kupiliśmy naszą w Lidlu), koc, wiklinowy kosz i lampę, która będzie udawała słoneczko. Pozostaje mi nic innego, jak życzyć Wam udanego pikniku :).
5. Jedźcie na kemping
Moda na Teepe trwa. My swój często wykorzystujemy do fikcyjnych wyjazdów na kemping. Z kija od mopa robimy wędkę i łowimy ryby w wannie. A w namiocie śpimy pod śpiworem. Jesteś szczęściarzem, jeżeli masz w domu kominek, który może posłużyć Wam jako ognisko (na niby OFC).
6. Poszalejcie z masą solną
Pamiętasz z dzieciństwa własnoręcznie wykonane płaskorzeźby z masy solnej? Ja tak!! Pamiętam, że takie arcydzieła tworzyłam w przedszkolu zawsze przed jakąś uroczystością, czy to dniem mamy, babci, dzidka czy taty. To świetna zabawa, a do tego prosta i szybka. Woda, mąka i sól a potem kilka maźnięć farbą plakatową i jest szał.
7. Ukulturalnijcie się
Wstyd się przyznać, ale mieszkając przez tyle lat w Warszawie odwiedziłam tak naprawdę garstkę fajnych miejsc, które tutaj mam. Zima to naprawdę dobry moment na nadrobienie zaległości. Tej jesieni planujemy odwiedzić np. Centrum Nauki Kopernik, Muzeum dla dzieci czy Muzeum Bajek, Baśni i Opowieści. Na pewno i w Waszych miastach tak wiele się dzieje, że może zabraknąć Wam czasu do wiosny, żeby to wszystko ogarnąć.
8. Zwiedźcie swoją dzielnię
Mój Oluś jest pasjonatem komunikacji miejskiej. W weekendy można spotkać nas na dworcu PKP, gdzie podglądamy pociągi, albo w autobusach miejskich krążąc po naszej dzielni. Lubimy też samoloty :), ale tego do komunikacji miejskiej zaliczyć nie możemy. Nasz pomysł na jesienną niepogodę to wycieczka po mieście autobusem albo tramwajem. Nie zapomnijcie o misiu w teczce.
9. Zbudujcie z dzieckiem domek z koca
To była moja najlepsza zabawa ever. Ja miałam frajdę, a moja mam święty spokój, bo zabawa w budowę domu/ fortecy ze wszystkich koców, jakie znalazłam w domu trwała godzinami. Takie schronienie dawało mi wrażenie intymności i ucieczki od codziennej rutyny. Tam chowałam wszystkie swoje skarby i myśli.
10. Pobawcie się z dzieckiem w sztukę
Wykorzystaj do tego farby, kredki, flamastry, kolorowy papier, bibułę i inne gadżety, które dostaniesz w papierniku. Tutaj liczy sie wyobraźnia, wykorzystaj to, co Cię otacza. Możesz zrobić z dzieckiem pieczątki z ziemniaka, albo naszyjnik z jarzębiny. A przed świętami zadziałajcie z kartkami świątecznymi i łańcuchem na choinkę!
11. Pobawcie się w szefa kuchni
Przez żołądek do serca. Wspólne gotowanie może zamienić się w przygodę! Poeksperymentujcie trochę, stwórzcie ciasteczka własnego przepisu, albo sałatkę ze składników, które akurat macie dostępne w lodówce. Mój przepis na hit sałatkowy, to połączenie cukierków pudrowych (nie wiem, czy gdzieś można je jeszcze dostać) z ogórkami kiszonymi. To nic, że była niejadalna, miałam gigantyczną satysfakcję, że „ugotowałam” coś dla swoich rodziców i tylko to się wtedy liczyło.
12. Wprowadźcie trochę muzyki do Waszych domów
Na blogu już trochę pisałam o muzyce. Jest mi bliska i cieszę się, że Oluś reaguje na nią tak pozytywnie. U nas gitara, pianinko, granie na garnkach drewnianą łyżką to codzienność, taki obraz wkomponowany jest już w codzienne życie Lenartów. Gra na instrumentach nie tylko bawi, ale i rozwija, ja jestem na TAK, a Ty?
13. A może galeria?
Wiem, zakupy z dzieckiem to ostatni pomysł, na jaki my rodzice powinniśmy wpaść. Ja trzymam się ich z daleka, chyba, że jadę na salkę zabaw, którą Olek wita uśmiechem, a nie piskiem na cały sklep. Sale zabaw mają jeden plus, pozwalają tak wyszaleć się dziecku, że wieczorem nie ma mowy o problemach z zaśnięciem.
14. Grajcie w gry
Te planszowe ofc. My zakupiliśmy na sezon jesienno-zimowy Carotina 50 gier Liscianigiochi. Jeszcze nie testowaliśmy, ale Oluś już zdążył zaprzyjaźnić się z marchewką, która była w zestawie. Dla młodszych dzieci polecam puzzle, to nadal big love mojego syna.
15. Uczcie się angielskiego!
Pokazałam Wam ostatnio na Fb jaką metodę nauki tego języka wybraliśmy. Jest prosta i jak widać na przykładzie młodego skuteczna. Więcej o tym na blogu very soon!
16. Uczcie dzieci gospodarności
Gotowanie czy sprzątanie to już nie są czynności zarezerwowane wyłącznie dla kobiet! W Stanach opublikowano wyniki badań, które pokazują, że faceci czują sie szczęśliwsi, kiedy uczestniczą w prowadzeniu domu na takich zasadach jak ich żony. To oznacza, że chcą mieć taki sam udział w gotowaniu, sprzątaniu i prasowaniu co ich partnerki. To pokazuje, że warto uczyć dzieci (nie tylko synów) gospodarności. Mój Olek od 1,5 roku odkurza mieszkanie (odkurzaczem zabawką), wyciera kurze i odkłada zabawki na miejsce. I to jest dla niego czymś naturalnym, a nie wymuszonym.
17. Włączcie sobie TV
Zwolennicy wychowania dziecka bez TV zaraz mnie skrytykują. Ok, rozumiem, ale uważam też, że dawkowanie dzieciom TV to dobre rozwiązanie. Godzina telewizji dziennie, jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Dziecko zadowolone, a matka też, bo może w tym czasie szybko ogarnąć dom po powrocie z pracy.
18. Ćwiczcie pamięć
Fajnie byłoby popracować z naszym dzieckiem nad jego pamięcią. Dobrym sposobem jest nauka piosenek, czy prostych wierszyków, ale nic na siłę, bo wtedy na pewno się nie uda…
19. Idźcie na dwór
Jeżeli kupiłaś dziecku ciepłe śniegowce, kurtkę i spodnie to dlaczego miałabyś nie wyjść z nim na dwór.
Zima i mróz owszem, przepędzają nas do domu, ale z drugiej strony zachęcają do pewnych aktywności na dworze. Można ulepić bałwana, pojeździć na łyżwach, czy pozjeżdżać na sankach. Nie bój się chłodu, nie izoluj dziecka tak całkowicie od złej pogody. Nie uchronisz go przez tym. Ja uważam, że przebywanie w chłodzie jeszcze bardziej hartuje dziecko niż siedzenie przez całą zimę w domu.
20. Odwiedźcie znajomych
Nie wiem ja wy, ale my w wakacje widujemy się zdecydowanie rzadziej z niektórymi naszymi znajomymi niż np. w okresie zimowym. W okresie letnim sporo podróżujemy, dlatego ciężko jest nam zgrać się z innymi. Weekendy spędzane w domu będą skutkowały wizytami u dawno niewidzianych znajomych i na odwrót :). Już się cieszę, będą drinki z parasolkami, i ulubiona sałatka jarzynowa!
Na pewno po opublikowaniu tego wpisu przyjdzie mi do głowy jeszcze cała sterta pomysłów, które mogłabym dopisać do tego tekstu. Zaglądajcie tutaj od czasu do czasu, żeby być z nami na bieżąco.
I udanej zabawy w domu życzymy 🙂
*Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, będzie mi bardzo miło, jeżeli udostępnisz go w swoich kanałach social media.
17 komentarzy
ciekawie zebrane porady, u nas kasztany każdej jesieni to podstawa, spacery, zbieranie a następnie tworzenie ludzików podczas długich wieczorów
Dałaś nam tutaj tyle propozycji, że nie sposób chociażby z jednej nie skorzystać 🙂 Moje dziecko bierze się za malowanie ostatnio więc może pobawimy się farbami (których nie mam)
Mamuśka, czas je zakupić 🙂
no tak, trzeba jakoś zorganizować dziecku te długie jesienne wieczory 🙂 bardzo fajne pomysły – bez wątpienia każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie!
Oj… Tyle pomysłów na raz.. Mam nadzieję, że teraz będzie lało i padało do wiosny, żebyśmy dali radę wszystkie wykorzystać 🙂
Czegoś takiego szukałam. Szkoda mi mijającej jesieni i lata. Nie lubię długich, zimnych wieczorów. Dzięki tym propozycjom na pewno nie będzie nudno. Biegnę po dynie. Nawet jeśli córce sie nie spodoba, to cos czuje, że dla ja będę sie swietnie bawić. Zapraszamy do nas http://www.mama-to-wie.pl.
Ostatnio z moim maluchem bawiliśmy się „skarbami jesieni”, czyli kasztanami, żołędziami i jarzębiną. Wyszła z tego cała „jesienna rodzinka” 🙂
Świetne pomysły! Uważam, że dzieci powinny mieć jak najwięcej zajęć kreatywnych! Wycinanki, malowanki itp. Na bieżąco śledzę też bloga kraftownia.pl 😉 autorka wrzuca tam na prawdę ciekawe propozycje 🙂
U nas ostatnio hitem są puzzle. Możemy układać i układać 🙂
Takie kreatywne zabawy są na portalu badzdlamnie.pl Wspólnie z dzieckiem trzeba podjąć wyzwanie i wykonać zadania 🙂 Zabawa jest świetna a jeszcze za to dostajemy prezenty.
Niedowiary zobacz!
Ja z moim Antkiem, staram sie oczywiscie spędzić jak najwiecej czasu na zabawie, grze, przemycając w tym troche nauki. Czasem sama wymyślam mu jakieś zabawy, a czasami gdy juz nie mam pomysłu lub mojemu synkowi nic sie nie podoba, wchodze na kraftownia.pl i wtedy razem wybieramy w co sie pobawic lub co wyciac, pomalowac itp bardzo fajna stronka, polecam 😉
wycieczkę tramwajem muszę przetestować, bo moja Mela rzadko ma okazję się przejechać po całym mieście! w Poznaniu, gdzie mieszkamy, jest sporo atrakcji dla dzieciaków, ale ostatnio wpadłam na FB na kreatywne zajęcia z elementami sensoplastyki (mozesz sobie sprawdzić fanpage: Akademia Sensoryczna), naprawdę spoko się zapowiada, więc chyba się z Melką przejdę. 😉
Zuza, tramwaj i metro to zawsze spoko pomysł. Będę musiała wymyśleć cos nowego na ten rok. A o Akademii chętnie przeczytam, dziękuję za info.
Świetne pomysły! Warto pamiętać o zabawie, bowiem zabawa z dzieckiem to realizacja jego podstawowej potrzeby. O tym jak z, perspektywy psychologa, bawić się z dzieckiem, by była to zabawa terapeutyczna, ukierunkowana na budowanie relacji z młodym człowiekiem pozwoliłam sobie napisać kilka słów. Można je znaleźć tutaj:
http://emocjedziecka.pl/7-rzeczy-ktore-musisz-wiedziec-o-zabawie-dzieckiem/
Bardzo fajne pomysły, dzieci uwielbiają się bawić wspólnie z rodzicami. Moja córka ma 4 latka i non stop mnie ciąga za rękę i karze wymyślać zabawy bo jej się nudzi.
U mnie ze starszakiem jest podobnie. Tylko, że jego ciągnie do typowo chłopięcych zabaw, a mnie już mniej. Z doświadczenia wiem, że to co najprostsze, najlepiej się sprawdza.